Trwa walka o zaprzestanie polowań na dzikie ptaki. Zjednoczone organizacje ekologiczne w ramach inicjatywy "Niech żyją!" zablokowały jedno z polowań, do którego miało dojść w okolicy Mszczonowa.
15 sierpnia rozpoczął się sezon polowań na dzikie ptaki. Przeciwstawia się im między innymi 30 organizacji ekologicznych, które w ramach inicjatywy "Niech żyją!" walczą o skreślenie ptaków z listy zwierząt łownych.
"Stop zabijaniu ptaków"
W nocy z soboty na niedzielę przeprowadzono akcje mające na celu powstrzymanie polowań. Udało się to w miejscowości Stawy Borki niedaleko Mszczonowa (województwo mazowieckie). Na zorganizowanie polowania nie zgodził się dzierżawca terenu. Na miejscu zjawili się również obrońcy przyrody z Warszawy.
Aktywiści podążali tam, gdzie znajdowali się myśliwi, blokując drogi i trzymając transparenty: "Stop zabijaniu ptaków", uniemożliwiając rozpoczęcie polowania.
- Jesteśmy tutaj po to, żeby wesprzeć właściciela terenu. Chcemy pomagać w takich sytuacjach dlatego, że polowania są prowadzone nierzadko z naruszeniem prawa - tłumaczył jeden z uczestników akcji.
Zdrowa, pozyskiwana ekologicznie żywność
Zwolennicy polowań przekonują o ich zasadności. Jako argument podają, że mięso dzikich ptaków jest zdrowe. - Zarzuty osób, które nie chcą jeść zdrowej żywności i kontestują ekologiczne pozyskanie, są bliskie jakiejś dewiacji - mówił Łukasz Urbański z Polskiego Związku Łowieckiego.
Eksperci twierdzą, że jest zupełnie inaczej - w mięsie dzikich ptaków znajdują się szkodliwe dla człowieka pierwiastki, takie jak na przykład ołów. - Wszelkie dostępne badania pokazują, że to mięso jest silnie zanieczyszczone metalami ciężkimi. W niektórych przypadkach te normy są znacznie przekroczone, więc to jest ruletka - tłumaczył Adam Zbyryt, ornitolog.
W obronie "pechowej trzynastki"
Celem inicjatywy "Niech żyją!" jest, jak ekolodzy sami piszą, "zakończenie polowań na dzikie ptaki w Polsce. Domagamy się skreślenia wszystkich ich gatunków z listy zwierząt łownych ustalanej przez Ministra Środowiska". W tym celu napisali petycję do ministra środowiska.
Obecnie na liście, nazwanej przez organizatorów inicjatywy "Pechową trzynastką", znajdują się takie gatunki jak: krzyżówka, czernica, cyraneczka, głowienka, łyska, gęgawa, gęś zbożowa, gęś białoczelna, gołąb grzywacz, jarząbek, bażant, słonka i kuropatwa.
Jak podkreślają ekolodzy, ptaki te nie wyrządzają strat w rolnictwie, nie przynoszą także korzyści ekonomicznych.
Coraz mniej w naturalnym środowisku
Gatunki, na które można polować, coraz trudniej zaobserwować w naturalnym środowisku. - Tych ptaków jest już bardzo mało, a chociażby jarząbek, gatunek, który jest kompletnie niekonfliktowy, żyje na obszarach leśnych. Dlaczego zabijać takie ptaki? - zastanawiał się Paweł Średziński z Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze, działający w ramach kampanii "Niech Żyją"
Rocznie w wyniku polowań ginie około 180 tysięcy dzikich ptaków. Obrońcy przyrody podreślają, że może być ich więcej - tysiące umierają w cierpieniu ciężko ranne.
Więcej w materiale "Faktów"
Autor: ao / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24