Ulice meksykańskiej Guadalajary w niedzielę zostały przysypane prawie półtorametrową warstwą gradu. Uszkodzonych zostało kilkaset budynków.
W ostatnich tygodniach mieszkańcy Meksyku mogli cieszyć się piękną, słoneczną pogodą. W nocy z soboty na niedzielę doszło do załamania pogody. Potężna burza, która przeszłą nad miastem Guadalajara w środkowej części kraju, spowodowała bardzo obfite opady gradu.
Mieszkańcy w niedzielny poranek zobaczyli niesamowity widok. Miejscami spadło prawie półtora metra gradu. Na ulicach zrobiło się biało, kilkanaście samochodów ugrzęzło w gradowych zaspach. Niektóre budynki do połowy były przykryte grubą warstwą białej masy.
200 uszkodzonych budynków
- To tak, jakby ktoś wątpił w globalne ocieplenie - napisał na Twitterze Enrique Alfaro Ramirez, gubernator stanu Jalisco, którego Guadalajara jest stolicą.
Przy usuwaniu gradu pomagała meksykańska armia. Ramirez poinformował w niedzielę, że nikt nie został ranny. Około 200 budynków zostało uszkodzonych.
Jak przewidywał meteorolog CNN Michael Guy, strefa niskiego ciśnienia, rozciągająca się od południowej granicy Stanów Zjednoczonych po Meksyk, przyczyniła się do rozwoju burz wzdłuż granicy oddzielającej różne masy powietrza. - Kiedy burze się rozwinęły, wszystkie te czynniki nałożyły się na siebie i stąd ten ogromy opad gradu w Gualdajarze - powiedział Guy.
Autor: dd/aw / Źródło: CNN, BBC News