W kosmosie znalazło się wiele pojazdów, jednak tym razem trafił tam samochód. I to nie byle jaki: znajdujący się na pokładzie rakiety Heavy Falcon samochód Tesla Roadster to prawdziwy sportowy kabriolet, cały w czerwieni. Co stoi za tym pomysłem?
Falcon Heavy - pojazd kosmiczny o wysokości 23-piętrowego budynku - wystartował we wtorek o godzinie 21.45 polskiego czasu z Centrum Kosmicznego im. Kennedy'ego w Cape Canaveral. Ze względu na warunki pogodowe start był dwukrotnie przekładany. Rakieta poleci w stronę Marsa, za jej budową stoi agencja SpaceX i jej fundator, Elon Musk.
Sporą sensacją okazał się tajemniczy ładunek: czerwony sportowy samochód Tesla Roadster z manekinem w skafandrze za kierownicą.
Samochodem przez galaktykę
Popularyzator nauki Karol Wójcicki na antenie we wtorek tak opowiadał o "szalonym pomyśle" Muska:
- Elon Musk do tej rakiety wsadził swój czerwony samochód - kabriolet - tłumaczył. - Jeśli chodzi o samochód, wraz z kolegami mieliśmy lekkie obawy, bo temperatura w kosmosie waha się od minus stu, do dwustu stopni Celsjusza w słońcu. Lakier może znieść to kiepsko. Dzisiaj będziemy mogli zobaczyć to na żywo, ponieważ w samochodzie zostały zamontowane trzy kamery. Dzięki nim będziemy podziwiać widok z samochodu w kosmosie na żywo. To jest bajka - skomentował.
Samochód jest zasilany energią elektryczną i został wyprodukowany przez firmę należącą do Elona Muska, Tesla Inc. Wewnątrz samochodu znajduje się plakietka z nazwiskami sześciu tysięcy współpracujących przy projekcie osób.
Zdaniem pomysłodawcy, sam pomysł umieszczenia w rakiecie samochodu nie jest jedynie dowcipem, ale niesie też ważne przesłanie dla obcej cywilizacji.
- W przyszłości może go odkryć rasa obcych - dodał.
Kosmiczny gem, set i mecz
Elon Musk, magnat z Doliny Krzemowej przyznaje, że wszyscy odetchnęli z ulgą, gdy udało się wystrzelić rakietę.
- Miałem przed oczami taką ogromną eksplozję, samotne opony telepiące się drogą i logo naszej firmy zrzucone z nieba z wielkim hukiem. Na szczęście stało się coś zgoła innego - przyznał. - Ziściło się to, co szalone - dodał.
Musk nie ukrywa, że ma nadzieję, że start Falcona rozpocznie okres kosmicznego wyścigu na nowo tak, jak miało to miejsce podczas Zimnej Wojny, gdy w szranki o podbój kosmosu stanęły Stany Zjednoczone i Związek Radziecki.
- Cóż, kosmiczne wyścigi to nie lada emocje - zapewnił.
A jakie są kolejne plany magnata? Nie ukrywa on, że pierwotnie chciał wykorzystać Falcona Heavy do zapewnienia dwóm osobom turystycznej wycieczki dookoła księżyca, ale zdecydował, że temu celowi lepiej przysłuży się rakieta o potężniejszych silnikach, Big Falcon Rocket.
- Już ziściło się to, co szalone - dodał.
View from SpaceX Launch Control. Apparently, there is a car in orbit around Earth. pic.twitter.com/QljN2VnL1O
— Elon Musk (@elonmusk) 6 lutego 2018
Obejrzyj nagranie ze startu rakiety:
Autor: sj/rp / Źródło: SpaceX, Reuters, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: SpaceX