Naukowcy z amerykańskiej agencji kosmicznej schodzą na Ziemię, a konkretnie na wody Atlantyku. Zbadają, jak stan zasolenia oceanu wpływa na ziemski klimat.
Ekspedycja na pokładzie statku badawczego Knorr odcumuje w czwartek z Instytutu Oceanicznego w Woods Hole (południowa część półwyspu Cape Cod, stan Massachusetts) i popłynie w kierunku miejsca, w którym wody powierzchniowe Atlantyku są najbardziej zasolona. To punkt między Bahamami a zachodnim wybrzeżem Afryki Północnej, niedaleko Wysp Azorskich.
Naukowcy zbadają zmiany zasolenia w górnych warstwach oceanu i ich wpływ na zmianę w strukturze opadów na całym świecie. Wyprawa będzie wspierana przez Narodową Służbę Oceaniczną i Meteorologiczną (NOAA) oraz rządową agencję naukową - National Science Foundation.
Narzędzia pod wodą, na powierzchni i w kosmosie
Misja badawcza potrwa trzy tygodnie. W tym czasie naukowcy rozmieszczą w rejonie zasolenia szereg narzędzi m.in. roboty typu "Wave Glider", boje wyposażone w czujniki oraz bezzałogowe pojazdy podwodne. Wyniki ich pracy zostaną uzupełnione o dane zasolenia pochodzące z satelity Aquarius i modeli komputerowych.
Wyniki ekspedycji mają pomóc lepiej zrozumieć jeden z najbardziej niepokojących skutków zmiany klimatu - przyspieszenia obiegu wody na Ziemi.
Mniejsze zasolenie nasila kataklizmy
Naukowcy od 50 lat obserwują wzrost szybkości obiegu wody wokół naszej planety. To przyspieszenie może drastycznie nasilić susze i powodzie. Jednak niektóre modele klimatyczne przewidują słabsze zmiany w obiegu wody. Ekspedycja na Atlantyku ma wyjaśnić te rozbieżności.
A kolejna już w 2015 r. Tym razem naukowcy NASA zbadają dolne warstwy zasolenia u ujścia rzek i w pasie strefy deszczowej w okolicy równika.
Autor: mm/mj / Źródło: sciencedaily.com, NASA