Trudne warunki atmosferyczne panujące w stolicy Armenii, znacznie opóźniły wylot premiera Donalda Tuska. Choć sytuacja pogodowa nie uległa znacznej poprawie, szef polskiego rządu zdecydował się na powrót do kraju. Przyleciał do Warszawy w piątek po południu.
Premier Donald Tusk, wracający z Afganistanu, zatrzymał się w stolicy Armenii, Erywaniu. Złe warunki atmosferyczne – padający śnieg i oblodzenie pasa startowego – spowodowały, że odlot do Warszawy został przełożony.
Początkowo samolot, z delegacją rządową i dziennikarzami na pokładzie, miał odlecieć o godzinie 7.00 czasu polskiego. Później przełożono start na godzinę 10.00.
- Rano w Erywaniu termometry wskazywały -2 st. C. Jest pochmurno. Podstawa chmur znajduje się na wysokości 90 m nad powierzchnią ziemi. Wieje słaby wiatr z południa i południowego zachodu, do 5 km/h. Widzialność na lotnisku wynosi około 2 kilometrów – informowała Arleta Unton-Pyziołek, synoptyk TVN Meteo.
W piątek po południu Donald Tusk wylądował w Warszawie.
Pogoda w ciągu dnia
Międzynarodowe lotnisko, położone na wysokości 800 m n.p.m., przysypane jest 30 centymetrową warstwą śniegu.
- W ciągu dnia temperatura wzrośnie do 6 st. C. Nadal będzie pochmurno, a kierunek i siła wiatru nie zmienią się – komentuje synoptyk TVN Meteo, Arleta Unton-Pyziołek.
Autor: usa/ms / Źródło: TVN Meteo