Do jedenastu wzrosła liczba zabitych po serii gwałtownych tornad, które w piątek wieczorem przeszły nad amerykańskim stanem Oklahoma. 20 maja inne tornado zdewastowało tam miasteczko Moore; były 24 ofiary śmiertelne.
Władze potwierdziły śmierć 11 osób, z których cztery jeszcze nie zidentyfikowano. W wśród zabitych jest dwoje dzieci. Rannych zostało ponad 100 osób, 75 z nich hospitalizowano. Służby meteorologiczne anulowały już ostrzeżenie przed tornadami, ale utrzymany został alert w związku z możliwością wystąpienia powodzi i burz.
Pięć tornad
Według lokalnych mediów, w sumie region Oklahoma City nawiedziło pięć tornad, w czasie których porywy wiatru dochodziły do 145 kilometrów na godzinę; tornadom towarzyszyły opady gradu i ulewy, które spowodowały powodzie w niektórych dzielnicach Oklahoma City.
W sobotę stopniowo przywracano ruch na lotnisku w tym mieście. Poważnie uszkodzony został jednak dach terminalu, a budynek podtopiony. Przerwy w dostawach prądu dotknęły ponad 170 tys. odbiorców w aglomeracji. USA nawiedza rocznie ponad 1200 tornad, najwięcej na świecie; większość z nich nie jest niebezpieczna. Szczególnie częste są w tzw. alei tornad - obszarze w przybliżeniu między Górami Skalistymi a Appalachami, gdzie spotykają się ciepłe i zimne masy powietrza.
Autor: map//tka / Źródło: PAP