Nad Morzem Północnym szaleje głeboki niż Berit. Towarzyszący mu wiatr ma siłę huraganu i powoduje zniszczenia w Norwegii, Danii i na Wyspach Owczych - zrywa dachy, przewraca łodzie i wymusza ewakuację.
W sobotę rano Berit uderzył w zachodnie wybrzeże Norwegii, wywołując rekordowo wysokie fale, z powodu których statki musiały wpłynąć do portu. Choć jak dotąd nie pojawiły się doniesienia o ofiarach, władze zaleciły Norwegom pozostanie w domach.
Ponad 200 km/h
Na Wyspach Owczych, które Berit nawiedził już w nocy z czwartku na piątek, wiatr wiał z maksymalną prędkością prawie 205 km/h. Taki wynik odnotowano na liczącej sobie 99 m wysokości latarni morskiej w Akraberg.
W Thorshvan, największym mieście archipelagu, policja i straż pożarna odpowiedziały na kilkaset wezwań obywateli. Pomimo, że zniszczenia były duże (wiatr przewracał drzewa oraz łodzie, a także zerwał dach z miejscowego domu spokojnej starości), nikt nie został ranny.
Ewakuacja z platformy wiertniczej
Berit stanowił także poważne zagrożenie dla pracowników platformy wiertniczej należącej do wiodącej duńskiej firmy Dong Energy. Zostali oni ewakuowani helikopterem. Nie wiadomo, kiedy wrócą na paltformę.
Autor: map/ms / Źródło: poleshift.ning.com, norwaypost.no