Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk pojechał na Grenlandię, aby rozmawiać o globalnym ociepleniu i był świadkiem pękania lodowca. Jak sam przyznaje, choć dotąd był "sceptyczny", wizyta zmieniła jego stosunek wobec problemu. - Powinna być obowiązkowa dla wszystkich przywódców - stwierdził Tusk. - To najbardziej dramatyczny dowód na wagę problemu - zaznaczył.