Zmiany w "tarczy". Strategicznych antyrakiet w Polsce nie będzie

Strategicznych antyrakiet w Polsce nie będziearchiwum

Stany Zjednoczone ogłosiły rezygnację z 4. etapu budowy "tarczy antyrakietowej". Oznacza to, że w Polsce nie pojawią się strategiczne pociski SM-3IIB, które z bazy w Redzikowie pod Słupskiem miały bronić terytorium USA.

Nowy sekretarz obrony USA Chuck Hagel ogłosił wczoraj radykalne zmiany w programie obrony antybalistycznej. W reakcji na ostatnie próby jądrowe i rakietowe Korei Północnej, Stany Zjednoczone mają wzmocnić obronę antyrakietową na Zachodnim Wybrzeżu, instalując dodatkowe 14 wyrzutni na Alasce.

W Japonii stanąć ma supernowoczesny radar, umożliwiający wykrycie startu rakiet Kima. Ale kosztem tego przesunięcia - w warunkach ograniczanego budżetu obronnego - będzie rezygnacja z czwartej fazy programu obrony antyrakietowej w Europie. Miała nim być instalacja znana jako Redzikowo II - czyli wyrzutnie pocisków SM-3IIB, przeznaczone do niszczenia strategicznych pocisków balistycznych.

Przesunąć w obszar Pacyfiku

Sekretarz obrony Hagel podkreślił: - Stany Zjednoczone posiadają zdolności odparcia ograniczonego ataku strategicznych międzykontynentalnych rakiet balistycznych. Zdaniem Hagela jednak zagrożenie ze strony reżimu północnokoreańskiego wzrosło po serii prób rakietowych i jądrowych. Aby mu sprostać, Stany Zjednoczone muszą przesunąć środki w obszar Pacyfiku, co skutkuje ograniczeniem planów dotyczących Europy.

Zastępca sekretarza obrony James Miller wyjaśnił, że Stany Zjednoczone nie zamierzają instalować w Polsce rakiet SM-3IIB, ale doprowadzą do realizacji trzy fazy obrony antyrakietowej, w tym wyrzutnie w Redzikowie, które chronić mają europejskie terytorium NATO. Służyć temu będą modernizowane już obecnie istniejące pociski SM-3IIA, wystarczające dla ochrony przed rakietami krótkiego i średniego zasięgu, ale niezdolne do niszczenia rakiet międzykontynentalnych w wysokiej fazie lotu.

Pociski SM-3IIB miały dopiero powstać i zapewniać niszczenie międzykontynentalnych rakiet balistycznych nawet na granicy kosmosu. Polski etap trzeciej - i ostatniej - fazy projektu obrony balistycznej ma być realizowany od 2018 roku. Amerykańscy eksperci kilkukrotnie wizytowali już tereny lotniska w Redzikowie, gdzie powstać ma baza.

Kolejna redukcja Jest to kolejna redukcja skali amerykańskiego zaangażowania obronnego w naszej części świata - w porównaniu do ogłoszonych jeszcze za administracji G.W.Busha planów obrony antyrakietowej. Po zmianie ekipy w Białym Domu prezydent Obama 17 września 2009 ogłosił program European Phased Adaptive Approach, który przewidywał cztery fazy budowy instalacji antyrakietowych, dwie morskie i dwie lądowe. Udane testy odpalanych z okrętów Aegis antyrakiet coraz bardziej w ostatnich latach przechylały szalę na rzecz nawodnej obrony antyrakietowej.

Administracja Obamy była też od początku niechętna antagonizowaniu Rosji, która uważa strategiczne instalacje antyrakietowe za bezpośrednie zagrożenie dla swojego potencjału jądrowego - i sugerowała nawet włączenie ich na listę pierwszoplanowych celów ewentualnego ataku wyprzedzającego.

Kerry dzwonił do Sikorskiego

Sekretarz stanu USA John Kerry zadzwonił do polskiego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego by uprzedzić go o planowanych kolejnych zmianach w programie obrony antyrakietowej. Polski rząd utrzymuje, że są one zgodne z porozumieniami i nie zagrożą naszemu bezpieczeństwu.

Wydane w nocy oświadczenie MSZ cytuje oświadczenie sekretarza obrony Hagela o konieczności zwiększenia możliwości obronnych USA w Japonii i na Alasce - kosztem redukcji w planach obrony antyrakietowej dotyczących Europy. Hagel potwierdził budowę w Rumunii i Polsce systemu antyrakietowego w Europie (EPAA, faza 2 i 3), ale ogłosił rezygnację z ostatniej, czwartej fazy projektu EPAA, czyli rozmieszczenia w Europie nieistniejących jeszcze przeciwrakiet SM-3 block IIB. MSZ wiedział o szczegółach wcześniej, bo - jak czytamy w oświadczeniu - "Szef dyplomacji amerykańskiej John Kerry zadzwonił zawczasu do ministra Radosława Sikorskiego informując o decyzjach USA, zgodnych z polsko-amerykańskimi porozumieniami o współpracy w obronie przeciwrakietowej." Jakie są realia Budowana przez USA i NATO obrona antyrakietowa na terytorium europejskich sojuszników ma być niezagrożona. Ale oświadczenie MSZ zwraca uwagę, że: "Rząd Donalda Tuska realistycznie oceniał, że realizacja kolejnych faz będzie warunkowana zmieniającą się sytuacją bezpieczeństwa międzynarodowego." Przebywający z wizytą w Tokio minister obrony Tomasz Siemoniak na twitterze przyznał, że o zmianach dowiedział się z nocnego telefonu Radosława Sikorskiego, a proszony o komentarz odsyła również do oświadczenia MSZ. Z kolei amerykański ambasador w Polsce Stephen D. Mull napisał, że "SM3-IIB nie miało znaczenia dla obrony Europy; tylko dla Stanów. Baza w Redzikowie z innymi pociskami nadal będzie".

Autor: ms/tr / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: archiwum

Tagi:
Raporty: