Były prezydent Barack Obama oficjalnie poparł kandydaturę Joe Bidena jako reprezentanta Partii Demokratycznej w tegorocznej walce o Biały Dom. 77-letni Biden nie ma już konkurentów w rywalizacji o nominację demokratów.
- Jeśli jest jedna sprawa, której nauczyliśmy się jako państwo w momentach wielkiego kryzysu, to jest nią to, że postawa dbania o siebie nawzajem nie może być ograniczana do naszych domów, miejsc pracy, osiedli i świątyń. Musi być również w naszym rządzie - oświadczył Barack Obama w prawie 12-minutowym filmie, zamieszczonym w internecie. Dodał, że w Białym Domu potrzebne jest przywództwo oparte na "wiedzy, doświadczeniu, uczciwości, pokorze, empatii i wdzięku". - I dlatego jestem zaszczycony, popierając kandydaturę Joe Bidena na prezydenta USA - ogłosił były prezydent, ostatnio rzadko wypowiadający się publicznie w sprawach politycznych.
Mocne wsparcie dla Bidena
Biden był wiceprezydentem u boku Obamy w latach 2009-2017. Mimo początkowych różnic, jakie ujawniły się w prawyborach demokratów w 2008 roku, w których obaj brali udział, relacje polityków były później często określane jako braterskie. Na koniec drugiej kadencji Biden został wyróżniony przez swojego zwierzchnika Prezydenckim Medalem Wolności. Dotychczas Obama - jak donosiły media w USA - popierał Bidena zakulisowo. Ostrzegał Partię Demokratyczną m.in. przed zbytnim pójściem w lewo, co interpretowano jako jego dystans wobec progresywnego skrzydła ugrupowania i kandydatury Berniego Sandersa. Biden uznawany jest za polityka innej partyjnej frakcji, o bardziej centrowych poglądach.
Prosta droga do nominacji
W poniedziałek, w niecały tydzień po wycofaniu się z wyścigu o Biały Dom, senator Bernie Sanders jako ostatni z rywali Bidena w walce o partyjną nominację poparł go jako kandydata Partii Demokratycznej w listopadowych wyborach prezydenckich.
Sanders uznał, że nie nadrobi już przewagi, jaką ma nad nim w prawyborach były wiceprezydent. Biden sukces w nich zawdzięcza w znacznym stopniu masowemu poparciu Afroamerykanów. Wielu z nich kojarzy go z czasów prezydentury Obamy, uznając go za przyjaciela byłego prezydenta.
Biden od kilku tygodni wykonuje gesty w kierunku progresywnego skrzydła partii. Pochlebnie wypowiadał się o Sandersie, oceniając, że "nie tylko prowadził kampanię, ale stworzył ruch".
Były wiceprezydent obiecał, że niektóre koncepcje senatora z Vermontu zostaną włączone do jego programu. Już teraz wśród jego postulatów jest m.in. potrojenie ulgi podatkowej na dziecko, darmowa edukacja wyższa dla większości Amerykanów czy płaca minimalna w wysokości 15 dolarów na godzinę.
Biden kontra Trump
Nominację Partii Demokratycznej w wyborach prezydenckich Biden otrzyma prawdopodobnie w sierpniu. Na ten miesiąc - z powodu koronawirusa - przełożono konwencję ugrupowania.
Wybory prezydenckie, na których były wiceprezydent zmierzy się z urzędującą głową państwa Donaldem Trumpem odbędą się 3 listopada.
Źródło: PAP