Stoltenberg o rozszerzeniu NATO: Rosja nie ma tutaj prawa głosu i weta

Źródło:
PAP

Ukraina i Gruzja są ważnymi partnerami, aspirującymi do członkostwa w NATO - powiedział w Rydze sekretarz generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego Jens Stoltenberg. Jak dodał, NATO "niezmiennie wspiera suwerenność" tych państw. Na spotkaniu szefów dyplomacji państw Sojuszu sekretarz stanu USA Antony Blinken ostrzegł, że ewentualna agresja Rosji na Ukrainę będzie wiązała się z "poważnymi konsekwencjami". Komunikat po rozmowach wydało również polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

- Musimy pozostać czujni i zapobiec dalszej eskalacji. Ministrowie jasno przypomnieli, że rosyjska agresja będzie miała wysoką cenę i pociągnie za sobą poważne konsekwencje polityczne i ekonomiczne dla Rosji – powiedział Jens Stoltenberg na konferencji prasowej po zakończeniu dwudniowego spotkania szefów dyplomacji państw NATO. Podczas porannej sesji ministrowie państw Sojuszu spotkali się z szefami dyplomacji Ukrainy i Gruzji, Dmytro Kułebą i Dawidem Zalkalianim. - Gruzja i Ukraina są wieloletnimi i bliskimi partnerami NATO. Uczestniczą w naszych misjach i operacjach i aspirują do członkostwa w Sojuszu - podkreślił sekretarz generalny.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Dodał, że NATO niezmiennie wspiera niepodległość i integralność terytorialną obu krajów i pomaga im przez wspólne ćwiczenia i treningi sił zbrojnych, pomoc materialną i wymianę informacji. Stoltenberg zaznaczył, że w obu krajach niezbędne są kolejne reformy wzmacniające praworządność i demokrację i umożliwiające lepszą walkę z korupcją. Te działania nie tylko wzmocnią obronę tych krajów, ale również przybliżają je do perspektywy członkostwa w Sojuszu - uzupełnił.

Stoltenberg: Rosja nie ma tutaj prawa głosu i weta

Rosja chce odbudować swoją strefę wpływu, w której ma prawo kontrolować swoich sąsiadów, ale nie chcemy wracać do świata, w którym mocarstwa dyktują swoją wolę niepodległym państwom - powiedział Stoltenberg, odpowiadając na pytanie o reakcję Rosji na ewentualne przystąpienie Ukrainy do Sojuszu.

- Pochodzę z małego kraju graniczącego z Rosją (Stoltenberg był wcześniej premierem Norwegii - red.) i jestem bardzo zadowolony z tego, że nasi sojusznicy z NATO nigdy nie uznawali, by Rosja miała jakiekolwiek prawa do ustanowienia swojej sfery wpływów na północy Europy i decydowania o losie krajów takich jak Norwegia. Z Ukrainą jest dokładnie tak samo. To niepodległy kraj z uznanymi przez społeczność międzynarodową granicami (...) te granice muszą być szanowane, co oczywiście obejmuje również Krym i Donbas, które są częściami Ukrainy - tłumaczył sekretarz generalny NATO.

Stoltenberg przypomniał, że Sojusz ma charakter obronny, nie stanowi dla nikogo zagrożenia i mogą przystąpić do niego niepodległe państwa za zgodą pozostałych krajów członkowskich. - Rosja nie ma tutaj prawa głosu i weta - podkreślił.

Blinken: działania Rosji będą miały poważne konsekwencje

- W ostatnich tygodniach Rosja zintensyfikowała planowanie potencjalnych działań militarnych na Ukrainie, w tym rozmieściła wokół jej granic dziesiątki tysięcy dodatkowych żołnierzy - powiedział sekretarz stanu USA Antony Blinken na konferencji prasowej po zakończeniu dwudniowego spotkania.

Szef amerykańskiej dyplomacji sprecyzował, że plany Moskwy zakładają zarówno wysiłki mające zdestabilizować Ukrainę od wewnątrz, jak i prowadzoną na dużą skalę operację militarną. Musimy być przygotowani na wszystkie możliwości. Nie wiemy, czy Władimir Putin podjął decyzję o inwazji na Ukrainę - dodał Blinken.

W wypadku dalszej agresji Rosji na Ukrainę, USA mogą i odpowiedzą w sposób, który poważnie uderzy w rosyjską gospodarkę - ostrzegł. - Działania Rosji będą miały poważne konsekwencje - podkreślił.

Słowa szefa amerykańskiej dyplomacji przytoczył też w swoim wpisie w mediach społecznościowych Bix Aliu, chargé d'affaires USA w Polsce.

"Stany Zjednoczone razem z sojusznikami zdecydowanie odpowiedzą na rosyjską agresję i prowokacje. Sekretarz stanu Antony Blinken powtórzył, że NATO jest gotowe do wzmocnienia zdolności obronnych na wschodniej flance" - napisał na Twitterze.

Kułeba apeluje o "pakiet odstraszający" wobec Rosji

- Wszelkie rosyjskie propozycje omawiania z NATO, z USA czy z każdym innym krajem jakichkolwiek gwarancji tego, że Sojusz nie będzie rozszerzać się na wschód, są bezprawne - ocenił szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina. Rosja nie może przeszkodzić Ukrainie w zbliżeniu z NATO i nie ma prawa głosu w dyskusjach na ten temat - wskazał i podkreślił, że według Kijowa czerwcowy szczyt NATO w Madrycie powinien przedstawić perspektywy możliwego członkostwa Ukrainy w Sojuszu.

Minister oświadczył, że dla Rosji "najlepszą gwarancją bezpieczeństwa" byłoby wycofanie jej wojsk z terytorium Ukrainy, zakończenie agresji wobec niej i - tym sposobem - uregulowanie stosunków z Zachodem, zamiast "ciągnięcia Europy do tyłu, w czasy zimnej wojny i stref wpływów". Jak pisze Reuters, Kułeba oznajmił też, że Rosja próbuje zrzucić winę na Ukrainę. Ocenił, że Europa może być teraz "w punkcie krytycznym". - Uważamy, że należy pokazać siłę, by zapobiec konieczności udowadniania jej później - zaznaczył.

Wcześniej tego dnia Kułeba poinformował, że Ukraina wezwie sojuszników, by wraz z nią przygotowały "pakiet odstraszający" wobec Rosji. Jak zaznaczył, NATO powinno przygotować sankcje, które byłyby nałożone na Rosję, jeśli wybierze ona "najgorszy możliwy scenariusz".

"Minister Rau podkreślił, że Sojusz musi wysłać jednoznaczny sygnał"

Rzecznik polskiego MSZ Łukasz Jasina w komunikacie po spotkaniu wskazał, że jednym z głównych tematów rozmów były aktualne wyzwania dla bezpieczeństwa Sojuszu i obszaru euroatlantyckiego w związku z aktywnością wojsk rosyjskich przy granicy z Ukrainą, a także kryzysem na granicy polsko-białoruskiej. "W swojej wypowiedzi minister Zbigniew Rau podkreślił, że Sojusz musi wysłać jednoznaczny sygnał, że żadna agresja nie jest akceptowalna i Sojusz jest gotowy podjąć zdecydowane środki odstraszania i obrony, aby zapewnić bezpieczeństwo swoich członków. Ministrowie zgodzili się, że wobec agresywnej postawy Rosji konieczne jest utrzymanie jedności i solidarnej postawy całego Sojuszu" - relacjonował Jasina.

Zaznaczył, że spotkanie ministrów spraw zagranicznych stanowiło także okazję do refleksji nad nową Koncepcją Strategiczną oraz skonsultowania przygotowań do przyszłorocznego szczytu NATO w Madrycie. "Wobec pogarszania się sytuacji bezpieczeństwa w obszarze euroatlantyckim minister Rau apelował o wzmocnienie kluczowej roli NATO w zakresie obrony kolektywnej" - zauważył rzecznik MSZ.

Minister Rau na marginesie spotkania ministrów

Na marginesie obrad minister Rau odbył spotkania dwustronne ze swoimi odpowiednikami z Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Szwecji oraz Islandii. "Z szefową dyplomacji Wielkiej Brytanii Liz Truss, omówił dalsze brytyjskie wsparcie na granicy z Białorusią oraz działania, jakie należałoby podjąć wobec zagrożeń dla środowiska bezpieczeństwa, w szczególności względem postawy Rosji" - poinformował rzecznik MSZ.

Rozmowa z ministrem spraw zagranicznych Hiszpanii Jose Manuelem Albaresem koncentrowała się - dodał Jasina - na możliwości pogłębienia współpracy dwustronnej, zwłaszcza w sprawach politycznych, ekonomicznych i obronnych.

"Spotkanie z minister spraw zagranicznych Szwecji Ann Linde było okazją do wymiany informacji na temat przewodnictwa w OBWE. W rozmowie z minister spraw zagranicznych Islandii Thordis Kolbrun Gylfadottir szef polskiej dyplomacji również przedstawił główne założenia polskiego przewodnictwa w OBWE, a także omówił możliwości rozwoju współpracy dwustronnej" - poinformował Jasina.

Autorka/Autor:ft

Źródło: PAP