Korea Południowa rozpoczęła we wtorek manewry morskie przy wsparciu amerykańskich samolotów rozpoznawczych. Organizuje je w czasie wzrostu napięcia na Półwyspie Koreańskim, po trzeciej próbie jądrowej przeprowadzonej równo tydzień temu przez Koreę Północną.
W manewrach na Morzu Japońskim, które będą trwały sześć dni, wezmą udział południowokoreańskie samoloty bojowe, okręty podwodne i amerykańskie samoloty rozpoznawcze - podało ministerstwo obrony.
Manewry powtórzone
Ćwiczenia są prowadzone w celu szkolenia żołnierzy w wykrywaniu i śledzeniu rakiet i okrętów podwodnych Korei Północnej - dodało. Mają one sprawdzić "stan naszej gotowości na zagrożenia ze strony nieprzyjaciela" - powiedział rzecznik ministerstwa.
Od 12 grudnia, daty udanego startu rakiety wystrzelonej przez Phenian, która wyniosła na orbitę okołoziemską północnokoreańskiego satelitę, Seul przeprowadził już parę razy ćwiczenia wojskowe, w tym również wspólnie ze Stanami Zjednoczonymi. W Korei Południowej stacjonuje stale około 28 tys. amerykańskich żołnierzy.
Na początku lutego oba kraje przeprowadziły manewry z udziałem amerykańskiego okrętu podwodnego.
Wojna trwa. Próba atomowa ją zaognia
Phenian pozostaje formalnie w stanie wojny, zarówno z Waszyngtonem, jak i Seulem, od czasu konfliktu koreańskiego z lat 1950-1953, który zakończono rozejmem.
Korea Płn. przeprowadziła ostatnią podziemną próbę jądrową we wtorek, tydzień temu; wcześniej dokonała takich prób w latach 2006 i 2009. Ostatnia eksplozja oceniana jest na 6-7 kiloton trotylu.
W przemówieniu pożegnalnym Lee Myung-bak, ustępujący w przyszłym tygodniu prezydent Korei Płd., powiedział we wtorek, że Phenian "zbliża się do impasu". - Chociaż Korea Północna przeprowadziła udaną próbę jądrową, to ani jej zdolności nuklearne, ani jej rakiety nie ochronią jej - ocenił prezydent, który podczas swojej kadencji przyjął twardy kurs wobec północnego sąsiada.
Autor: adso/mj / Źródło: PAP