Opozycyjna Partia Socjaldemokratyczna wygrała niedzielne wybory parlamentarne w Rumunii. Ugrupowanie uzyskało 30 procent poparcia, co nie wystarczy jednak do objęcia rządów - wynika z podliczonych głosów z prawie 96 procent okręgów wyborczych.
Według danych opublikowanych na stronach organizacji pozarządowej Code4Romania, która na bieżąco publikuje wyniki z równoległego liczenia głosów, Partia Socjaldemokratyczna (PSD) zgromadziła 29,67 proc. głosów.
Na drugim miejscu uplasowała się rządząca Partia Narodowo-Liberalna premiera Ludovica Orbana - 25,57 proc. poparcia, na trzecim jej dotychczasowy koalicjant USR-PLUS - 15,5 proc.
W parlamencie znajdzie się również prawicowy Sojusz Jedności Rumunów (AUR) z 9 proc. głosów. oraz prawdopodobnie partia reprezentująca mniejszość węgierską UMDR - 5 proc.
Wcześniejsze badania przeprowadzone przez firmę INSOMAR dawały Partii Narodowo-Liberalnej 32 proc. głosów, a Partii Socjaldemokratycznej - 28 proc. Exit poll przeprowadzony przez ośrodek Curs-Avantgarde wskazywał na minimalne zwycięstwo PSD - 30,5 proc. PNL miała zdobyć 29 proc. głosów.
"Krótkie rozmowy"
Premier Ludovic Orban już wcześniej ogłosił, że jego partia wygrała. Zastrzegł, że "rezultat głosowania będzie znany dopiero po zliczeniu głosów", ale podkreślił też, że exit poll nie biorą pod uwagę wyborców mieszkających za granicą, spośród których ponad 200 tys. oddało głosy.
Orban mówił, że jego partia oczekuje, iż sformowanie nowej koalicji rządzącej poprzedzą tylko "krótkie rozmowy", które rozpoczną się już w poniedziałek, ponieważ "krajowi potrzebny jest nowy rząd tak szybko, jak to możliwe".
Utworzenie koalicji przez partię Orbana i USR-Plus popiera wywodzący się z PNL prezydent Rumunii Klaus Iohannis, który wielokrotnie deklarował, że nie dopuści do końca swego drugiego mandatu, by do władzy powróciła PSD. Kadencja Iohannisa zakończy się w 2024 roku.
Według doniesień agencji Reutera misję utworzenia rządu otrzyma od prezydenta obecny premier, nawet jeśli PNL uzyska nieznacznie mniejsze poparcie w wyborach niż PSD. Reformy gabinetu Orbana były jak dotąd w dużej mierze blokowane przez parlament zdominowany przez PSD - przypomniała agencja. Podczas kampanii wyborczej obecny szef rządu obiecywał odbudowanie zaufania inwestorów do rumuńskiej gospodarki, które zostało poważnie nadszarpnięte przez populizm PSD.
Najniższa frekwencja od upadku komunizmu w tym kraju
Zarówno pandemia COVID-19, jak i znużenie klasą polityczną sprawiły, że - według danych komisji wyborczej - frekwencja wyniosła tylko około 30 procent i była najniższa od upadku komunizmu w tym kraju. Oficjalne wyniki wyborów oczekiwane są w poniedziałek rano.
Dwuizbowy parlament Rumunii liczy 465 miejsc. W Izbie Deputowanych zasiada 329 posłów, w izbie wyższej - 136 senatorów. Próg wyborczy w proporcjonalnym systemie głosowania wynosi 5 procent. Specjalną pulę miejsc w parlamencie zarezerwowano dla przedstawicieli Rumunów mieszkających za granicą oraz dla mniejszości narodowych. Kadencja parlamentu trwa cztery lata.
Przedwyborcze sondaże faworyzowały PNL, na drugim miejscu plasowała się PSD, a na trzecim - koalicja USR-Plus.
Poprzednie wybory w grudniu 2016 roku wygrała PSD, która dominowała przez ostatnie 30 lat w rumuńskiej polityce, a wywodzi się jeszcze z Rumuńskiej Partii Komunistycznej, rządzącej krajem przed rewolucją z 1989 roku. Ostatni rząd PSD ustąpił w listopadzie 2019 roku po przegłosowaniu przez parlament wotum nieufności. Od tego czasu Rumunią rządzi mniejszościowy gabinet Orbana.
PSD była oskarżana o łamanie praworządności, próby podporządkowania sobie sądów i korupcję, co wywołało masowe protesty oraz krytykę ze strony Unii Europejskiej. Przywódca ugrupowania Liviu Dragnea przebywa obecnie w więzieniu, skazany za korupcję.
Źródło: PAP