Mała Syrenka włączona w walkę o "wolny Hongkong"


Nieznani sprawcy namalowali hasło "Wolny Hongkong" na posągu Małej Syrenki - jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli Kopenhagi. Czerwone i białe litery pojawiły się na kamieniu, na którym w porcie w duńskiej stolicy siedzi bohaterka baśni Hansa Christiana Andersena.

Posąg Małej Syrenki - bohaterki jednej z baśni duńskiego pisarza Hansa Christiana Andersena - stanął na promenadzie na nabrzeżu kopenhaskiego portu 23 sierpnia 1913 roku.

Brązowa rzeźba autorstwa Edvarda Eriksena, przedstawiająca siedzącą na kamieniu postać pół kobiety, pół ryby, stała się jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli stolicy Danii i jedną z jej atrakcji turystycznych. Szacuje się, że rocznie odwiedza ją ponad milion turystów.

Uchodzi za szczególnie popularną wśród przybyszów z Chin po tym, jak w 2010 roku zaprezentowano ją w duńskim pawilonie na Wystawie Światowej w Szanghaju.

"Wolny Hongkong" i długa historia perypetii Małej Syrenki

Zdjęcia posągu Małej Syrenki z napisami "Wolny Hongkong" pojawiły się w poniedziałek w mediach społecznościowych i agencjach. Przypomniano, że to nie pierwszy raz, kiedy rzeźba pada ofiarą wandali, między innymi wielokrotnie była ochlapywana farbą, dwa razy pozbawiono ją głowy, straciła ramię, a nawet zdarzyło się, że eksplozja zrzuciła ją z kamienia do wody.

To nie koniec perypetii baśniowej postaci. Na swym koncie ma także przebranie w burkę oraz zablokowanie jej fotografii przez administrację Facebooka ze względu na nagość.

Protesty w Hongkongu

Od pół roku w Hongkongu trwają prodemokratyczne demonstracje, którym nieraz towarzyszyły antyrządowe starcia. Początkowo ich powodem był projekt kontrowersyjnej ustawy o ekstradycji, umożliwiający przekazywanie osób podejrzewanych o przestępstwa sądom w Chinach kontynentalnych. Wkrótce jednak protesty przekształciły się w szerszy ruch, domagający się demokratycznych reform i dochodzenia w sprawie brutalności policji podczas demonstracji oraz amnestii dla ponad 6 tysięcy osób zatrzymanych od początku rewolty.

Władze w Pekinie oskarżają "obce siły", w tym USA i Wielką Brytanię, o podsycanie niepokojów w Hongkongu.

W listopadzie ubiegłego roku kandydaci prodemokratyczni odnieśli bezprecedensowe zwycięstwo w wyborach do rad dzielnic Hongkongu.

Autor: rzw\kwoj / Źródło: Reuters,BBC,PAP

Tagi:
Raporty: