Angela Merkel i Francois Hollande świętują pół wieku przyjaźni francusko-niemieckiej. We wtorek przypada 50. rocznica podpisania traktatu elizejskiego, który pogodził dawnych wrogów. Na uroczystym obiedzie w Berlinie przywódcy podkreślili kluczową rolę obu krajów w Europie, zapowiadając propozycje pogłębienia unii gospodarczej i walutowej.
Niemiecko-francuska przyjaźń ma "kluczowe znaczenie nie tylko dla obu narodów, lecz także dla całej Europy" - powiedziała Merkel w przemówieniu wygłoszonym we wtorek w Berlinie do parlamentarzystów niemieckiego Bundestagu i francuskiego Zgromadzenia Narodowego. Jak podkreśliła, oba kraje zawsze pojmowały swoją rolę jako "motor europejskiej integracji". "Wspólne niemiecko-francuskie stanowisko w Europie 27 krajów to jeszcze nie wszystko, ale bez niemiecko-francuskiego porozumienia postępy są raczej niemożliwe lub co najmniej znacznie trudniejsze do osiągnięcia" - mówiła szefowa niemieckiego rządu. Hollande podkreślił, że przyszłość Europy zależy od jakości stosunków niemiecko-francuskich. Jak wyjaśnił, przyjaźń między Francuzami i Niemcami "jest otwarta i nikogo nie wyklucza, lecz chce pociągnąć za sobą całą Europę". - To właśnie my musimy pokazać, dokąd prowadzi droga - dodał prezydent Francji.
Merkel: kryzys to wyzwanie
Według Merkel obecny kryzys strefy euro stanowi dla Unii Europejskiej "największe wyzwanie w jej całej historii". Zapowiedziała, że wspólnie z Hollande'em przedstawi do maja, przed czerwcowym szczytem UE, propozycje zmierzające do pogłębienia unii gospodarczej i walutowej. Merkel podkreśliła, że oba kraje są odpowiedzialne za przyjęcie budżetu UE na lata 2014-2020. - Jak mielibyśmy wdrażać pakt dla wzrostu, gdyby trzeba było opierać się na jednorocznych budżetach? - pytała. Zastrzegła, że oba kraje nie chcą narzucać rozwiązań innym, lecz pracują nad przezwyciężeniem rozbieżnych interesów, by osiągnąć kompromis i przedstawić ofertę, która rozwiąże problem unijnych finansów na siedem lat. Hollande również domagał się szybkiej decyzji w sprawie unijnego budżetu. Przywódcy Francji i Niemiec podkreślali rolę młodzieży w procesie pojednania. Postanowili przeznaczyć dodatkowe dwa miliony euro na Niemiecko-Francuską Wymianę Młodzieży. Budżet tej instytucji wyniósł w ubiegłym roku blisko 21 mln euro. Merkel i Hollande ustalili, że w projektach powinno uczestniczyć więcej młodych ludzi ze środowisk robotniczych. Od początku wymiany w 1963 roku wzięło w niej udział 8 mln młodych ludzi z obu krajów.
Hollande tłumaczy się z Mali
Hollande uzasadniał wojskową interwencję swego kraju w Mali niebezpieczeństwem ze strony islamskich fundamentalistów. - Gdybyśmy dłużej czekali, mogłoby się okazać, że decyzja jest spóźniona - mówił. Merkel chwaliła decyzję Paryża, nie zadeklarowała jednak większej pomocy. Niemcy oddali do dyspozycji sił interwencyjnych dwa samoloty transportowe. Przed posiedzeniem Bundestagu i Zgromadzenia Narodowego na wspólnym posiedzeniu w stolicy Niemiec spotkały się oba rządy. Obradowały także izby wyższe parlamentów - Bundesrat i francuski Senat.
Pół wieku przyjaźni
Inicjatywa przełamania trwającej od stuleci niemiecko-francuskiej wrogości, ugruntowanej przez niemieckie zbrodnie podczas II wojny światowej, wyszła od ówczesnego prezydenta Francji Charles'a de Gaulle'a. De Gaulle i kanclerz RFN Konrad Adenauer podpisali 22 stycznia 1963 roku traktat wprowadzający stałe konsultacje w kwestiach polityki zagranicznej i obronnej, a także ścisłą współpracę gospodarczą oraz wymianę młodzieży. Dokument uważany jest za fundament powojennego pojednania i przyjaźni między Niemcami i Francuzami. Po objęciu w maju 2012 roku urzędu prezydenta przez socjalistę Hollande'a doszło początkowo do kryzysu na linii Paryż-Berlin. Merkel wspierała w kampanii wyborczej poprzedniego prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego, co obóz zwycięzcy odebrał jako afront. Oba kraje różniły się także w podejściu do kryzysu w strefie euro.
Autor: jk/ja / Źródło: PAP