Kerry przestrzega Kima: Odpalenie rakiet byłoby "wielkim błędem"


Do Seulu przyleciał John Kerry, szef amerykańskiej dyplomacji. Na wstępie oświadczył, że tygodnie ostrych wojowniczych oświadczeń Korei Północnej "są nie do zaakceptowania w żaden sposób". Natomiast potencjalne pokazowe odpalenie rakiet nazwał "wielkim błędem".

Wizyta Kerry'ego ma istotny wydźwięk w obliczu dużego napięcia na Półwyspie Koreańskim. Obecność Sekretarza Stanu USA jest sygnałem zaangażowania Waszyngtonu w sojusz z Seulem. - Jesteśmy zjednoczeni wokół tego, że Korea Północna nie zostanie zaakceptowana jako mocarstwo nuklearne - stwierdził Kerry i dodał, że USA są gotowe do obrony swoich sojuszników, czyli Korei Południowej i Japonii.

Przestroga pierwszego dyplomaty USA

W ocenie szefa amerykańskiej dyplomacji ostra retoryka Pjongjangu jest "nie do zaakceptowania". Natomiast gdyby Kim Dzong Un rzeczywiście zarządził start rakiet, który jak się spekuluje może nastąpić 15 kwietnia, w rocznicę urodzin Kim Ir Sena, to zdaniem Kerry'ego byłby to "wielki błąd". - Kim Dzong Un musi zrozumieć, i myślę że to już zrobił, jaki będzie nieunikniony skutek jakiejkolwiek wojny - przestrzegł Amerykanin, powtarzając to co mówią eksperci. Każda wojna z Koreą Południową i jej sojusznikami na pewno oznaczałaby upadek reżimu rodziny Kimów. - Mamy nadzieję, że uda nam się wrócić do normalnych rozmów - powiedział Kerry, pokazując nieco bardziej przyjazne oblicze. Zaznaczył przy tym, że nikt nie ma większych możliwości nacisku na Pjongjang niż Pekin. Waszyngton stawia jednak taki warunek, że Korea Północna musi "poważnie" podejść do kwestii denuklearyzacji.

Napięta sytuacja

Kerry zjawił się w Korei Południowej po miesiącu nieustannie rosnącego napięcia w relacjach z sąsiadem z Północy. Pjongjang jest bardzo niezadowolony z nałożenia nowych sankcji przez ONZ po trzeciej próbie jądrowej w lutym i trwania wielkich dorocznych manewrów wojsk Waszyngtonu oraz Seulu. Od początku marca, gdy rozpoczęły się ćwiczenia na południu, Korea Północna wystosowała szereg narastających gróźb i ostrzeżeń. Padały między innymi zapewnienia o gotowości do ataku nuklearnego na USA. Obecnie największe obawy rodzi kilka rakiet średniego zasięgu Korei Północnej, które mają być w gotowości startowej. Trwają spekulacje, czy 15 kwietnia dojdzie do jednoczesnego odpalenia kilku pocisków, co będzie istotnym pokazem siły.

Autor: mk//bgr / Źródło: Reuters, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: