Atak na rezydencję premiera Iraku. MSZ: Polska stanowczo potępia próbę zamachu

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Reuters

Rezydencja premiera Iraku w Bagdadzie została zaatakowana - poinformował iracki rząd. Szef rządu Mustafa al-Kadhimi przekazał, że jest "cały i zdrowy" po "ataku bombowym dronem". Próbę zamachu stanowczo potępiły m.in. Stany Zjednoczone, Polska i Arabia Saudyjska. Zginęło sześciu ochroniarzy irakijskiego premiera.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

Rząd Iraku poinformował w nocy z soboty na niedzielę, że rezydencja premiera Mustafy al-Kadhimi została trafiona rakietą, ale podczas ataku premier nie odniósł obrażeń. Zginęło jednak sześciu żołnierzy.

Sprawcy zamachu wystrzelili łącznie trzy drony w kierunku rezydencji premiera, spośród których dwa zostały przechwycone przez wojska specjalne odpowiedzialne za ochronę - podała iracka agencja INA powołując się na źródła w ministerstwie spraw wewnętrznych. Trzeci uderzył w rezydencję, powodując eksplozję i częściowe zniszczenia. Na zdjęciach opublikowanych przez INA oprócz zdewastowanej fasady widać też kompletnie zniszczony rządowy SUV.

W momencie przeprowadzenia ataku w stojącym oddzielnie budynku ochrony znajdowało się sześciu funkcjonariuszy ochrony Kadhimiego. Wszyscy zginęli - podała agencja Reutera.

Premier "cały i zdrowy"

Mieszkańcy Bagdadu usłyszeli odgłos eksplozji, a następnie wystrzał z kierunku silnie ufortyfikowanej Zielonej Strefy stolicy, w której mieszczą się zagraniczne ambasady i biura rządowe - podała agencja AP.

Premier Iraku oznajmił, że jest "cały i zdrowy" i wezwał do "spokoju i powściągliwości" po ataku "bombowym dronem" na jego rezydencję. "Czuję się dobrze, dzięki Bogu, i wzywam do spokoju oraz powściągliwości ze strony wszystkich dla dobra Iraku" – napisał Kadhimi na Twitterze tuż po ataku.

Stanowisko polskiego MSZ

"Polska stanowczo potępia próbę zamachu na premiera Iraku Mustafę Al-Kadhimiego, do której doszło dziś w nocy. Odrzucamy wszelkie próby destabilizacji i akty terroru oraz działania wymierzone w proces demokratyzacji Republiki Iraku" - oświadczył w niedzielnym komunikacie rzecznik polskiego MSZ Łukasz Jasina.

"Wzywamy wszystkie strony do powstrzymania się od przemocy, zachowania spokoju i rozwagi oraz prowadzenia dialogu politycznego na rzecz deeskalacji napięcia, w interesie bezpieczeństwa wszystkich obywateli Iraku i stabilności w regionie" - dodał rzecznik MSZ.

Departament Stanu "zdecydowanie potępia akt terroryzmu"

Atak potępił też Departament Stanu USA "zdecydowanie potępił ten akt terroryzmu". "Był on skierowany w samo serce państwa irackiego" - czytamy w oświadczeniu.

Rzecznik Departamentu Stanu Ned Price zapewnił, że jest "w bliskim kontakcie z irackimi siłami bezpieczeństwa odpowiedzialnymi za utrzymanie suwerenności i niepodległości Iraku". "Nasze zaangażowanie na rzecz irackich partnerów pozostaje niezachwiane. Stany Zjednoczone wspierają rząd i naród Iraku" - głosi oświadczenie.

Reakcja Arabii Saudyjskiej i Iranu

Próbę zamachu na szefa irakijskiego rządu potępiły również władze Arabii Saudyjskiej. Minister spraw zagranicznych tego kraju Fajsal ibn Farhan as-Saud nazwał atak "tchórzliwym aktem terroru". Jego wypowiedź cytuje telewizja Al-Arabiya.

Słowa oburzenia płynęły też z Iranu. Sekretarz Najwyższej Rady Bezpieczeństwa Narodowego Ali Szamkani uznał atak za przejaw "nowej rebelii organizowanej z poduszczenia obcych think-tanków. W każdym razie to do nich prowadzi ślad" - napisał na Twitterze.

Pojawiające się w mediach sugestie, że za zamachem mogły stać wspierane przez Iran szyickie bojówki Kataib Hezbollah w Iraku zostały zakwestionowane przez ich przedstawiciela, który odpowiada za sprawy bezpieczeństwa w tej organizacji. "Z tego, co wiem w Iraku nie ma osoby, która chciałaby marnować drony na dom byłego już premiera" - oświadczył w niedzielę Abu Ali Al-Askari w publikacji zamieszczonej na Telegramie.

Kataib Hezbollah - jak przypominał Reuters - zachowuje wrogie nastawienie wobec Kadhimiego, a ponieważ nie uznaje rezultatów niedawnych wyborów do parlamentu, uważa go za "byłego" szefa rządu.

Po masowych manifestacjach

Agencje podkreślają, że do próby zamachu doszło po masowych manifestacjach w piątek, których uczestnicy protestowali przeciwko rezultatom niedawnych wyborów, wyrażając niezadowolenie z powodu skurczenia się liczby mandatów, jakimi dysponowały w parlamencie proirańskie szyickie milicje.

Piątkowe demonstracje zostały brutalnie stłumione przez policję, która użyła gazu łzawiącego i granatów hukowych. Zginęła jedna osoba.

Reuters przypomina, że szyickie milicje podobnie jak inne formacje paramilitarne czynnie uczestniczyły w tłumieniu protestów społecznych w 2019 r., przyczyniając się do śmierci blisko 600 osób. Tym należy tłumaczyć niechęć Irakijczyków do tych formacji wyrażoną w niedawnym głosowaniu - podkreślają niezależni analitycy. 

Autorka/Autor:ads, tas

Źródło: PAP, Reuters