Trwa zjazd Komunistycznej Partii Chin. Xi Jinping: nigdy nie obiecamy, że wyrzekniemy się użycia siły

Źródło:
PAP

Rozpoczął się XX zjazd Komunistycznej Partii Chin, który potrwa do 22 października. Eksperci oceniają, że będzie to jedno z najważniejszych spotkań w historii partii, która rządzi krajem od 1949 roku. Zjazd wyłoni najważniejsze organy oraz wprowadzi zmiany w statucie partii. Oczekuje się, że przywódca Xi Jinping sięgnie po trzecią pięcioletnią kadencję na stanowisku sekretarza generalnego. Zachodni komentatorzy zwracają przy tym uwagę, że obrady są "owiane tajemnicą".

Świat będzie wypatrywał wskazówek na temat kierunków polityki Pekinu w kwestii napiętych relacji z Zachodem, trudności gospodarczych, ogłoszonego wcześniej zamiaru przejęcia kontroli nad Tajwanem, czy surowej strategii "zero COVID". Zatwierdzone zostaną zmiany personalne w najważniejszych organach partii i de facto całego państwa.

Według zapowiedzi rzecznika zjazdu delegaci zatwierdzą również zmiany w statucie KPCh, najważniejszym dokumencie partii. Obserwatorzy spodziewają się dalszego wzmocnienia pozycji doktryny Xi jako podstawy ideologicznej partii.

Xi o Tajwanie: zastrzegamy sobie możliwość użycia wszelkich koniecznych środków

Xi w wygłoszonym na początku zjazdu sprawozdaniu nawiązał do sytuacji w Hongkongu i na Tajwanie. Stwierdził, że w ostatnich latach Chiny zapanowały nad "chaosem" w Hongkongu i stanowczo zwalczały "ingerencje i separatyzm" na Tajwanie.

- Będziemy dążyć do pokojowego zjednoczenia z całkowitą szczerością i wysiłkiem, ale nigdy nie obiecamy, że wyrzekniemy się użycia siły i zastrzegamy sobie możliwość użycia wszelkich koniecznych środków - powiedział Xi, mówiąc o Tajwanie. - Jest to wymierzone wyłącznie w ingerencje zewnętrznych sił i niewielką liczbę separatystów dążących do niepodległości Tajwanu oraz ich działalności separatystycznej. W żadnym razie nie jest to wymierzone w naszych tajwańskich rodaków - przekonywał.

Oświadczył, że "całkowite zjednoczenie naszego kraju musi być osiągnięte i bez wątpienia może być osiągnięte".

Na słowa te odpowiedziały już władze Tajwanu. "Bez ustępstw w sprawie narodowej suwerenności, bez kompromisów w sprawie demokracji i wolności, a spotkanie na polu bitwy absolutnie nie jest opcją" - czytamy w oświadczeniu biura prezydent Caj Ing-wen.

Xi bronił polityki "zero COVID"

Podczas wystąpienia chiński przywódca bronił restrykcyjnej polityki "zero COVID". Powiedział, że chroni ona życie Chińczyków i jest częścią "totalnej ludowej wojny" przeciwko koronawirusowi. Komentatorzy odbierają to jako sygnał, że stosowane w Chinach surowe restrykcje nie zostaną złagodzone.

Przywódca przekonywał również, że chińska odpowiedź na pandemię zyskała "międzynarodowe uznanie".

"New York Times" zauważył, że Xi w przemówieniu nie odniósł się, nawet pośrednio, do wojny na Ukrainie ani relacji z Rosją.

Zjazd Komunistycznej Partii Chin

Krajowe zjazdy Komunistycznej Partii Chin odbywają się współcześnie raz na pięć lat. Tegoroczny, XX zjazd, uznawany jest za szczególnie ważny, a jednocześnie bardziej niż wcześniejsze owiany tajemnicą.

- Chińska polityka zawsze była nieprzejrzysta, ale wydaje się, że z tej czarnej skrzynki nie wydostaje się absolutnie żadne światło. Dlatego słychać o wiele mniej spekulacji w porównaniu z poprzednimi zmianami przywództwa - powiedział Scott Kennedy z amerykańskiego Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych, cytowany przez CNBC.

W Wielkiej Hali Ludowej przy placu Tiananmen w centrum Pekinu zabrać się miało 2296 starannie dobranych delegatów z całego kraju, którzy zgodnie z oficjalną narracją reprezentują wszystkich - 95 milionów - członków partii. Obrady toczą się zwykle w większości za zamkniętymi drzwiami przez około tygodnia, a najważniejsze decyzje ogłaszane są po zakończeniu zjazdu.

"Lepiej lub gorzej wyreżyserowane przedstawienie"

- Zjazdy w ostatnich dekadach przypominają lepiej lub gorzej wyreżyserowane przedstawienie. Realne decyzje zapadły już przed zjazdem i teraz tylko będą "zaklepane". Nie znamy programu zjazdu, oprócz oczywiście żelaznego punktu, czyli składania raportów z pracy organów KPCh od ostatniego zjazdu - podkreślił w rozmowie z PAP ekspert z Ośrodka Studiów Wschodnich dr Michał Bogusz.

Zatwierdzony zostanie skład najwyższych organów partyjnych, w tym 25-osobowego Biura Politycznego Komitetu Centralnego oraz jego Stałego Komitetu, obecnie siedmioosobowego - wierzchołka piramidy władzy w chińskiej partii. Oczekuje się, że numerem jeden w Komitecie, sekretarzem generalnym KPCh i przewodniczącym Centralnej Komisji Wojskowej pozostanie Xi.

Będzie to oznaczało odejście od wypracowanego w ostatnich dekadach konwenansu, zgodnie z którym przywódcy po 10 latach przekazują władzę następcom. Xi, który rządzi od 2012 roku, oceniany jest jako skupiający najwięcej władzy w swoich rękach przywódca Chin od czasu Mao Zedonga.

Zdaniem Bogusza w 2012 roku Xi otrzymał od partyjnej starszyzny zgodę na rządy przez 15-20 lat, by zwalczyć rozprężenie dyscypliny i dokonać "mniej lub bardziej miękkiej restalinizacji ChRL". - Jeżeli Xi Jinping zostanie na stanowisku, jak się tego spodziewamy, to oznacza, że kierunek tych zmian nie uległ zmianie i będzie kontynuowany. Jeżeli odejdzie, to będzie sygnał, że jest jakaś wewnętrzna ewaluacja - ocenił ekspert OSW.

Najważniejsze dyskusje

Według Bogusza najważniejsza dyskusja będzie dotyczyła kierunku zmian modelu społeczno-gospodarczego, szczególnie - jak określają to chińskie władze – "wspólnego dobrobytu" i "podwójnej cyrkulacji". Pierwsze oznacza zwiększenie redystrybucji, drugie - dążenie do ograniczenia uzależnienia ekonomicznego i technologicznego od świata.

Obserwatorzy będą się też wsłuchiwać w słowa Xi na temat Tajwanu. Nawet ogólnikowa wzmianka o ramach czasowych dla próby przejęcia kontroli nad wyspą przez władze w Pekinie mogłaby negatywnie wpłynąć na zaufanie rynków finansowych zarówno do Tajwanu, jak i do Chin kontynentalnych - ocenił dziennik "New York Times".

Jak zwykle przed zjazdem chińskie władze dodatkowo zaostrzyły kontrole, nasiliły cenzurę mediów i internetu. W tych warunkach szerokim echem wśród obserwatorów odbił się czwartkowy protest w Pekinie, gdzie - według doniesień z mediów społecznościowych - na jednym z wiaduktów ktoś zawiesił transparenty nawołujące do obalenia Xi Jinpinga i zakończenia polityki "zero COVID".

Nadzieje na zniesienie polityki "zero COVID"

Większość świata złagodziła restrykcje pandemiczne, ale władze Chin wciąż zamykają całe miasta w lockdownach, ograniczają pracę fabryk i portów, kierują miliony mieszkańców na przymusowe badania. Odbija się to na działalności gospodarczej, przyczynia do wzrostu bezrobocia i wywołuje niezadowolenie społeczne, ale według władz jest konieczne, by zapobiec milionom potencjalnych zgonów na COVID-19.

W Chinach pojawiały się nadzieje, że po zjeździe restrykcje zostaną złagodzone. Te nadzieje w dużej mierze rozwiały jednak niedawne komentarze w oficjalnym partyjnym dzienniku "Renmin Ribao", wzywające do "zwiększenia zaufania i cierpliwości" do przepisów przeciwpandemicznych.

Autorka/Autor:mp//rzw

Źródło: PAP