Generał Bieniek o liczbie białoruskich żołnierzy "zdolnych do jakichkolwiek działań"

Źródło:
TVN24
Generał Bieniek o podejmowaniu decyzji w sprawie działań rosyjskiej armii
Generał Bieniek o podejmowaniu decyzji w sprawie działań rosyjskiej armii TVN24
wideo 2/2
rozmowa 1

- Białorusini nigdy nie będą walczyli z Ukraińcami - stwierdził w rozmowie z TVN24 generał Mieczysław Bieniek, były zastępca naczelnego dowódcy NATO do spraw transformacji. A jeżeli zostaną zmuszeni, "to nie będą walczyć uporczywie" - zaznaczył.

Generał Mieczysław Bieniek, były zastępca naczelnego dowódcy NATO do spraw transformacji, był gościem Roberta Kantereita we "Wstajesz i wiesz" na antenie TVN24. Ekspert ocenił możliwość dołączenia białoruskiej armii do wojny z Ukrainą w obliczu doniesień o formowaniu wspólnego zgrupowania wojskowego z Rosją i - jak piszą niezależne media - przeprowadzeniu przez reżim Łukaszenki ukrytej mobilizacji oraz przeanalizował proces podejmowania decyzji w sprawie działań rosyjskiej armii.

Czy białoruska armia dołączy do wojny?

- Oceniam to w sposób bardzo minimalny. Łukaszenka sam robi wszystko, żeby wymanewrować się z obietnic, które złożył - ocenił ekspert. - On robi uniki, udostępnia swoje bazy, koszary, poligony dla żołnierzy rosyjskich, którzy ewentualnie będą tam szkoleni. On udostępnia również składy i magazyny swojego sprzętu - stwierdził.

Jaki jest potencjał białoruskiej armii? - Zdolnych do jakichkolwiek działań mają około 15 tysięcy, z tych 15 tysięcy może trzy lub cztery brygady i jakieś tam niewielkie siły lotnicze są zdolne do działania - powiedział generał.

Alaksandr Łukaszenka i Władimir Putin (zdjęcie opublikowane 11 marca)kremlin.ru

- Niektórzy generałowie białoruscy, nawet jeśli milcząco popierają (atak na Ukrainę - red.), to między sobą mówią inaczej - powiedział generał. Ekspert wskazał także, że jeżeli białoruscy żołnierze siłą zostaną zmuszeni do walki, to "nie będzie ona uporczywa".

- Białorusini nigdy nie będą walczyć z Ukraińcami - dodał.

Taktyczne uderzenie jądrowe? "Mała wartość militarna"

Generał mówił też o tym, co atakami na cywilów chce osiągnąć dla siebie Władimir Putin. - To akt desperacji. To pokazanie twardogłowym w Moskwie, że ja jeszcze dużo potrafię. Ja wprowadzam terror i uderzam na obiekty infrastruktury. (...) Najważniejsze, żeby pokazać, że Rosja jest potęgą i ja tu stanowię o wszystkim - stwierdził gość TVN24.

Mówił też, że użycie taktycznej broni jądrowej, którym straszy Rosja, miałoby "małą wartość militarną". - Łańcuch dowodzenia i procedury są dosyć złożone i skomplikowane - podkreślił, mówiąc o tym, jak decyzja o ataku mogłaby zostać podjęta.

Zwrócił też uwagę na to, że jej użycie nie wpłynęłoby na morale Ukraińców.

Autorka/Autor:KS/adso

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru

Tagi:
Magazyny:
Raporty: