Zamachy w Paryżu
14 listopada 2015To najbardziej krwawe zamachy w historii Francji. W serii ataków 13 listopada 2015 roku w Paryżu zginęło 130 osób. Terroryści uderzyli w kilku miejscach jednocześnie. Do ataku na stolicę Francji przyznało się tzw. Państwo Islamskie.
W Paryżu wszystko zaczęło się od połączenia telefonicznego, które odebrał jeden z zamachowców. Potem wyrzucił telefon do śmietnika i wysadził się przed stadionem narodowym w Saint Denis na przedmieściach Paryża, gdzie trwał mecz Francja – Niemcy. Był 13 listopada 2015 r., godzina 21.20.
Eksplozja przed Stade de France była sygnałem dla dwóch pozostałych komand terrorystów do rozpoczęcia ataków.
Trzy komanda, sześć ataków
Zadaniem pierwszej grupy złożonej z trzech terrorystów wyposażonych w pasy szahida (materiały wybuchowe przytwierdzone do ciała) było wejście na stadion i wysadzenie się wśród kibiców piłki nożnej. Nie mieli jednak biletów, więc nie zostali wpuszczeni na teren obiektu przez ochronę. Dwóch terrorystów wysadziło się w pobliżu bramek bezpieczeństwa, trzeci przy oddalonej o kilkaset metrów restauracji. Pierwszy zamachowiec, wysadzając się, zabił przypadkowego przechodnia. Dwaj pozostali zdetonowali swoje kamizelki w odosobnieniu, nie powodując ofiar śmiertelnych ani nikogo nie raniąc.
Pięć minut po pierwszej eksplozji do ataku ruszyło drugie komando terrorystów. Napastnicy otworzyli ogień do paryżan siedzących przed kawiarniami w centrum miasta. Poruszali się z północy na południe, ostrzeliwując restauracje: Le Petit Cambodge, Le Carillon, Cafe Bonne Biere, La Casa Nostra i La Belle Equipe. Od ich kul zginęło w sumie 39 osób. Kierujący samochodem i do dzisiaj nieuchwytny Saleh Abdeslam na koniec wysadził swojego brata, Ibrahima, przy Boulevard Voltaire. Młodszy Abdeslam po kilku minutach zdetonował swój samobójczy pas, nikogo nie raniąc.
Około godz. 21.40 ostatnia grupa terrorystów złożona z trzech napastników wtargnęła do sali koncertowej Le Bataclan i zaczęła strzelać do widzów koncertu kalifornijskiej grupy Eagles of Death Metal. Terroryści zabarykadowali się w środku i w czasie ponad dwugodzinnej masakry zabili 89 osób, głównie Francuzów. Po północy antyterroryści zdecydowali się na szturm budynku. Dwaj napastnicy wysadzili się, ładunki wybuchowe trzeciego najprawdopodobniej zawiodły i został on zastrzelony przez policję.
W serii skoordynowanych ataków w Paryżu zginęło w sumie 130 osób z 26 krajów (jedna osoba zmarła w szpitalu w wyniku odniesionych ran).
Gdzie jest Saleh Abdeslam?
Zidentyfikowani zamachowcy to: Bilal Hadfi, Ahmad al-Mohammed i Ahmad Almohammad (wszyscy trzej wysadzili się przed Stade de France), Omar Ismail Mostefai, Samy Amimour i Foued Mohamed-Aggad, którzy dokonali masakry w Bataclan, oraz bracia Saleh i Ibrahim Abdeslam, którzy zaatakowali paryskie restauracje.
Francuskie służby podejrzewają jednak, że napastników mogło być więcej. Wiadomo, że na wolności nadal jest Saleh Abdeslam, kierowca czarnego seata, z którego strzelano do paryżan. Terrorysta rozpłynął się po tym, jak w nocy po zamachach wrócił do Brukseli. Jest poszukiwany międzynarodowym listem gończym.
"Polowanie" na europejskich dżihadystów
Po serii zamachów we Francji wprowadzono stan wyjątkowy i rozpoczęto zakrojoną na szeroką skalę operację antyterrorystyczną.
Według danych rządowych na mocy ustawy władze dokonały do połowy grudnia ponad 2,7 tys. obław i w 360 przypadkach zarządziły areszt domowy. 51 ludzi umieszczono w aresztach, przede wszystkim w związku z nielegalnym posiadaniem broni lub obrotem narkotykami.
W jednej z obław zginął uważany za "mózg" zamachów Abdelhamid Abaaoud. Belg marokańskiego pochodzenia został zaocznie skazany w Belgii na 20 lat więzienia za działalność terrorystyczną.
Trop belgijski
Operację antyterrorystyczną prowadzą także służby Belgii.
Dwa samochody wykorzystane podczas ataków były tam zarejestrowane, zostały wypożyczone w dniu zamachów. Szary volkswagen polo został zauważony obok sali Bataclan, w której zastrzelono 89 ludzi uczestniczących w koncercie. Samochód został wynajęty przez mieszkającego w Belgii Francuza.
Belgijski samochód został też zauważony w pobliżu paryskiej kawiarni, która również została zaatakowana. W sobotę został on namierzony w Brukseli w dzielnicy Molenbeek Saint-Jean.
Belgijska prokuratura podała, że w związku z piątkową serią krwawych zamachów terrorystycznych w Paryżu w Belgii zatrzymano siedem osób. W poniedziałek podała, że na wolność wyszło pięciu z siedmiu podejrzanych o związki z paryskimi zamachowcami. Dwie osoby zostały oskarżone o przynależność do grupy terrorystycznej oraz powiązania z zamachami terrorystycznymi.
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Biznes i Świat