Konferencja bliskowschodnia w Polsce
14 stycznia 2019Przedstawiciele 62 krajów wzięli udział 13 i 14 lutego w organizowanej przez Polskę i USA konferencji poświęconej problematyce pokoju i bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie. Zakończyła się ona ogłoszeniem deklaracji zapowiadającej stworzenie siedmiu grup roboczych mających w przyszłości pracować nad rozwiązywaniem problemów tego regionu świata.
W konferencji bliskowschodniej udział wzięli obok Polski i USA przedstawiciele wszystkich krajów Unii Europejskiej, a także duża delegacja państw Bliskiego Wschodu, m.in. Arabii Saudyjskiej, Izraela, Kataru, Jemenu, Jordanii, Kuwejtu, Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Nieobecna na spotkaniu w Warszawie była szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini, która w czwartek brała udział w naradzie ministrów obrony państw NATO.
Konferencja miała rangę ministerialną, choć nie wszystkim gościom przewodzili szefowie dyplomacji.
Tematy konferencji
Rozpoczęła się w środę wieczorem od kolacji na Zamku Królewskim.Tam przemawiał prezydent Andrzej Duda i wiceprezydent USA Mike Pence.
Główne obrady rozpoczęły się jednak w czwartek. Przeniosły się na stadion PGE Narodowy. Otworzyły je wystąpienia szefa MSZ Jacka Czaputowicza i sekretarza stanu USA Mike'a Pompeo.
Przemawiał premier Mateusz Morawiecki, który wraz z wiceprezydentem USA mówili m.in. o sytuacji humanitarnej na Bliskim Wschodzie. Przemawiał też zięć i doradca prezydenta USA Donalda Trumpa Jared Kushner, który odpowiada za próby stworzenia rozwiązania konfliktu bliskowschodniego.
Wśród głównych zagadnień dyskutowanych podczas spotkania w Warszawie znalazły się też konflikty w Syrii i Jemenie, proliferacja broni masowego rażenia, terroryzm, zagrożenia hybrydowe oraz bezpieczeństwo energetyczne.
Przemówienie wiceprezydenta USA
- Wszyscy razem jesteśmy zjednoczeni w naszej misji polegającej na wypracowaniu jaśniejszej przyszłości, bezpieczeństwa i dobrobytu na Bliskim Wschodzie - mówił, zwracając się do uczestników konferencji, zaznaczył jednak, że delegacje krajów regionu przebywające w Warszawie zgodziły się, iż największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa i pokoju jest tam Islamska Republika Iranu.
- Opierają się (władze w Teheranie - red.) sankcjom ONZ-owskim, naruszają rezolucję ONZ i knują ataki na europejskiej ziemi - dodawał.
Pence mówił, że irański reżim finansuje swoje rządy chaosu i terroru poprzez ograbianie swojego narodu. - Autokratyczny reżim w Teheranie tłumi wolność słowa i zgromadzeń, prześladuje mniejszości religijne, brutalnie traktuje kobiety, przeprowadza egzekucje gejów oraz otwarcie opowiada się za zniszczeniem Państwa Izraelskiego - powiedział wiceprezydent USA.
- Naród polski dobrze wie, po okupacji w czasie II wojny światowej, że antysemityzm jest złem, które istnieje. Historia uczy, że antysemityzm nie tylko jest niebezpieczny, ale jest złem i trzeba mu się przeciwstawiać i należy go potępiać gdziekolwiek i kiedykolwiek się pojawia - mówił Pence.
- Poza nienawistną retoryką, irański reżim otwarcie opowiada się za kolejnym Holokaustem i poszukuje sposobów na jego przeprowadzenie. Iran pod dyktaturą ajatollahów stara się odtworzyć starożytne perskie imperium. Gdy my tu rozmawiamy, tamten reżim stara się wytyczyć korytarz wpływów przez Irak, Syrię i Liban, jako niezakłócaną drogę dla swoich wojsk i ideologii - przekonywał.
Czaputowicz i Pompeo na zakończenie
Dwudniowe obrady zakończyła konferencja prasowa Jacka Czaputowicza i Mike'a Pompeo.
Szef polskiej dyplomacji powiedział, że w Warszawie spotkali się m.in. przedstawiciele państw arabskich i Izraela. Jego zdaniem może być to zapowiedzią "nowego rozdziału stosunków politycznych na Bliskim Wschodzie". - Chcielibyśmy, żeby tak się stało, bowiem te strony powinny ze sobą rozmawiać i jest to warunek trwałego bezpieczeństwa w tym regionie – ocenił.
- Zostały przedstawione wstępne założenia przygotowywanego przez administrację amerykańską planu rozwiązania sporu izraelsko-palestyńskiego. Dyskusja pokazała, że są to problemy kluczowe dla bezpieczeństwa i wymagające zaangażowania społeczności międzynarodowej – mówił dalej.
Podkreślił, że czwartkowe przemówienie wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych Mike'a Pence'a i dyskusja na konferencji pokazały, "że Unia Europejska i Stany Zjednoczone podzielają diagnozę sytuacji, podobnie widzą problemy na Bliskim Wschodzie, także - powiedzmy to otwarcie - negatywną rolę Iranu".
Minister zaznaczył, że Iran "nie był przedmiotem obrad", jednak w czasie dyskusji na temat "problemów horyzontalnych rola tego państwa się pojawiała".
Mike Pompeo ocenił, że zagrożenia, które pojawiają się na Bliskim Wschodzie, przenoszą się także do innych regionów świata, w tym do USA. - Myślę, że budujemy trwałe wartości - budujemy pokój i bezpieczeństwo Europy oraz mieszkańców Bliskiego Wschodu - zapewnił sekretarz stanu USA.
Pompeo został zapytany o słowa Mike'a Pence'a dotyczące stanowiska Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii wobec sankcji na Iran oraz o stanowiska tych krajów wobec układu nuklearnego.
- Mówimy bez osłonek, że sankcje muszą być zwiększone, presja na Iran musi się zwiększyć. Chodzi o to, by naród irański miał to, na co zasługuje. Żeby usunąć kleptokrację i skorumpowany reżim, który wyrządził tak wiele szkód nie tylko Iranowi, ale wielu krajom w regionie - powiedział Pompeo. Jak dodał, chodzi o to, by m.in. nie stanowił zagrożenia w Syrii, Jemenie, nie finansował Hezbollahu.
Ustalenia konferencji
Konkluzje warszawskiej konferencji znalazły odzwierciedlenie w oświadczeniu wydanym wspólnie przez resorty polskiej i amerykańskiej dyplomacji.
Postanowiono, że powstanie siedmiu grup roboczych ds. pokoju i bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie, które mają wypracować konkretne rozwiązania dla regionu w różnych dziedzinach. Zarekomendowano, by spotykały się w przyszłości.
"Szeroki i produktywny udział w spotkaniu ministerialnym świadczy o zaangażowaniu międzynarodowej społeczności, aby odnieść się do przyczyn niestabilności w regionie. Wiele uczestniczących krajów wyraziło gotowość kontynuacji wspólnego działania na rzecz lepszej przyszłości dla regionu i jego mieszkańców" - stwierdzili szefowie dyplomacji Polski i Stanów Zjednoczonych.
Temu właśnie celowi - jak zaznaczono w oświadczeniu - służyć ma powołanie "międzynarodowych grup roboczych", których zadaniem ma być nadawanie impetu pracom nad "konkretnymi rozwiązaniami" w siedmiu obszarach. To:
- walka z terroryzmem i jego nielegalnym finansowaniem, - ograniczanie rozwoju broni rakietowej i proliferacji, - bezpieczeństwo na morzu i w powietrzu, - cyberbezpieczeństwo, - bezpieczeństwo energetyczne, - sprawy humanitarne i uchodźcy - bezprawne zatrzymania i prawa człowieka.
"Grupy te zamierzają zbierać się na szczeblu roboczym w krajach na całym świecie, aby promować wspólne interesy społeczności międzynarodowej dotyczące budowy pokoju i bezpieczeństwa w regionie" - zapowiedzieli Czaputowicz i Pompeo.
Morawiecki z Pence'em na koniec
Po zakończeniu konferencji doszło jeszcze do spotkania wiceprezydenta USA z premierem Morawieckim.
"Podczas spotkania zostały poruszone kwestie m.in. dalszego wzmocnienia partnerstwa Polski i USA w obszarze bezpieczeństwa, w tym energetycznego. Rozmowa dotyczyła również dwustronnej współpracy gospodarczej, a także relacji transatlantyckich i wyzwań stojących przed społecznością międzynarodową" - poinformowała po zakończeniu spotkania KPRM.
Przed spotkaniem Morawiecki oraz Pence złożyli wieńce przed Pomnikiem Powstania Warszawskiego. Wcześniej wiceprezydent USA wspólnie z szefem polskiego rządu oraz premierem Izraela Benjaminem Netanjahu złożyli także wieńce przed Pomnikiem Bohaterów Getta.
Iran mówi o "spisku"
Na warszawskiej konferencji nie było przedstawicieli Iranu, który nie został zaproszony do udziału w spotkaniu. Jeszcze w styczniu, informując o planach zorganizowania konferencji, sekretarz stanu USA zapowiadał, że to właśnie wpływom tego kraju w regionie Bliskiego Wschodu poświęcona ma zostać szczególna uwaga uczestników rozmów w Warszawie.
Szef MSZ Jacek Czaputowicz przed konferencją, w jej trakcie, a także na zakończenie podkreślał niezmiennie, że nie jest ona skierowana przeciwko Teheranowi.
Przebywający w czwartek 14 lutego w rosyjskim Soczi prezydent Iranu Hasan Rohani określił warszawskie spotkanie mianem "spisku przeciwko krajom regionu". - Dzisiaj razem z Rosją w Soczi podejmujemy nowe kroki w kierunku wzmocnienia stabilności na Bliskim Wschodzie i walki z terroryzmem w Syrii, w tym czasie, gdy inne siły - popierające terrorystów - przygotowują spisek przeciwko regionowi w Warszawie - oświadczył.
Bez Palestyńczyków i Rosjan
Zaproszenia do udziału w konferencji nie przyjęła Autonomia Palestyńska. Doradca przywódcy Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa, Nabil Szaat napisał w czwartek na łamach izraelskiego dziennika "Haarec", że USA dążą do "normalizacji okupacji" Palestyny przez Izrael, a trwająca w Warszawie konferencja bliskowschodnia się w to wpisywała. "Palestyna nie będzie brała udziału w rozgrywce Trumpa, ani w Warszawie, ani nigdzie indziej" - napisał w tytule swojego komentarza.
Na konferencji nie pojawili się też Libańczycy i Rosjanie.
Moskwa zorganizowała w czwartek spotkanie prezydenta Władimira Putina z przywódcami Turcji i Iranu. Tematem rozmów prezydentów była sytuacja w Syrii.
W konflikcie syryjskim Moskwa oraz Teheran wspierają reżim prezydenta Syrii Baszara el-Asada. Ankara jest natomiast jego przeciwnikiem.
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Leszek Szymański