Kasem Sulejmani nie żyje

3 stycznia 2020

"Dowiedzieliśmy się, gdzie jest Sulejmani. Nie mieliśmy czasu, żeby dzwonić do Nancy Pelosi"

To są dosłownie sekundy i trzeba w krótkim czasie podjąć decyzję. Oni chcą, żebym dzwonił do Kongresu, a może nawet tam poszedł - tak Donald Trump na wiecu w Ohio komentował uchwałę przyjętą przez Izbę Reprezentantów. Według tego dokumentu, prezydent USA miałby obowiązek uzyskiwania każdorazowej zgody Kongresu na podejmowanie działań militarnych wobec Iranu. Wcześniej Biały Dom nazwał uchwałę "nieprzemyślaną".

Nadzwyczajne spotkanie w Brukseli. "Mamy nadzieję na uspokojenie sytuacji"

Na nadzwyczajne spotkanie w Brukseli w piątek przylecą ministrowie spraw zagranicznych państw UE. Tematem ma być sytuacja geopolityczna po zabiciu w ataku Stanów Zjednoczonych w Iraku irańskiego generała Kasema Sulejmaniego oraz odwetowym ataku Iranu na irackie bazy, w których stacjonują między innymi żołnierze amerykańscy.

Demokraci chcą ograniczyć Trumpowi możliwość prowadzenia wojny

Członkowie niższej izby Kongresu zagłosują w czwartek nad rezolucją, która przewiduje ograniczenie ewentualnych posunięć militarnych Donalda Trumpa wobec Iranu - przekazała spikerka Izby Reprezentantów Nancy Pelosi. Wyraziła też zaniepokojenie faktem, że strategia i decyzje podejmowane przez administrację prezydenta USA nie były konsultowane z deputowanymi.

"Iran zemścił się za śmierć Sulejmaniego i nie będzie eskalował napięcia"

Wszystkie nasze wojskowe działania były proporcjonalne do zabicia Kasema Sulejmaniego. One zostały zakończone - oświadczył w środę w Nowym Jorku ambasador Iranu przy ONZ Madżid Tacht Rawanczi. Podkreślił, że Iran zemścił się za śmierć generała Sulejmaniego i nie zamierza podejmować nowych działań wojskowych, jeśli nie będzie agresji ze strony Stanów Zjednoczonych.

Trump i Netanjahu rozmawiali o "krytycznych kwestiach"

Biały Dom poinformował w środę wieczorem, że w rozmowie telefonicznej prezydent USA Donald Trump i premier Izraela Benjamin Netanjahu omówili "krytyczne kwestie dwustronne i regionalne". Izraelski rząd zdecydowanie poparł przeprowadzony w ubiegłym tygodniu przez siły USA atak na irańskiego generała Kasema Sulejmaniego.

"USA mogą odciąć rękę Iranowi, ale Iran odpowie odcięciem nogi Ameryce"

Atak sił irańskich na cele w Iraku to policzek wymierzony Stanom Zjednoczonym - oświadczył w środę najwyższy przywódca duchowo-polityczny Iranu ajatollah Ali Chamenei. Prezydent Hasan Rowhani stwierdził, że USA mogą "odciąć rękę" Iranowi, zabijając generała Kasema Sulejmaniego, ale Iran odpowie Ameryce "odcięciem jej nogi" w regionie. Odpowiedzialność za ostrzał rakietowy dwóch irackich baz z amerykańskimi żołnierzami wziął na siebie irański Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej.

Strażnicy Rewolucji: wycofajcie wojska, jeśli nie chcecie więcej zabitych żołnierzy

Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej zażądał od Waszyngtonu, by natychmiast wycofał wojska z regionu, "jeśli nie chce więcej zabitych żołnierzy". Korpus wziął odpowiedzialność za atak na dwie bazy w Iraku z amerykańskimi żołnierzami. Irańskie media państwowe twierdzą, że w atakach zginęło "co najmniej 80 amerykańskich terrorystów". Informacja ta nie została potwierdzona przez inne źródła.

Narada w Białym Domu. Trump: wygłoszę oświadczenie

"Wszystko jest w porządku! Pociski wystrzelono z Iranu na dwie bazy wojskowe w Iraku. Trwa obecnie szacowanie ofiar i strat" - oświadczył w mediach społecznościowych amerykański prezydent Donald Trump. Zapowiedział, że w środę rano czasu amerykańskiego (po południu czasu polskiego) wyda oświadczenie w sprawie ataku rakietowego Iranu na bazy w Iraku. W tej sprawie w Białym Domu odbyła się narada, w której - jak podała CNN - uczestniczyli szef Pentagonu Mark Esper, sekretarz stanu Mike Pompeo oraz wiceprezydent USA Mike Pence.

"Iran podjął proporcjonalne środki w samoobronie"

Minister spraw zagranicznych Iranu Mohammad Dżawad Zarif oświadczył w środę, że Iran - atakując bazy lotnicze z amerykańskimi żołnierzami w Iraku, w Al Asad i Irbilu - "podjął proporcjonalne środki w samoobronie". Podkreślił, że jego kraj nie szuka eskalacji konfliktu ani wojny.

Atak na dwie bazy z żołnierzami USA w Iraku. Irackie wojsko: spadły 22 rakiety

Bazy z żołnierzami amerykańskimi w Iraku zostały ostrzelane pociskami, które wystrzelono z terytorium Iranu - poinformował w nocy z wtorku na środę Pentagon. "Trwa szacowanie strat" - podano. Irańska telewizja państwowa twierdzi, że zginęło "80 amerykańskich terrorystów", inne źródła tego nie potwierdzają. "Nic się nie stało polskim żołnierzom stacjonującym w amerykańskich bazach wojskowych w Al Asad i Irbil" - przekazał Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych, generał dywizji Tomasz Piotrowski. Odpowiedzialność za atak wziął irański Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej. Irackie wojsko w komunikacie poinformowało, że na terytorium tego kraju spadły 22 pociski rakietowe.

Pompeo: jeżeli Iran dokona złego wyboru, Trump odpowie w zdecydowany sposób

Nasza polityka wobec Iranu polega na ochronie ojczyzny i bezpieczeństwa naszych obywateli - podkreślił we wtorek amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo. Oskarżył Iran o torpedowanie rozmów pokojowych w Afganistanie i ostrzegł, że jeśli Iran "dokona złego wyboru", prezydent USA odpowie "w sposób zdecydowany i poważny". Powiedział też, że irański generał Kasem Sulejmani nie składał w Bagdadzie wizyty dyplomatycznej, gdy zginął w ataku amerykańskiego lotnictwa.

Amerykanie w dziesięć minut poderwali 52 myśliwce F-35

W ramach "Marszu słoni" w poniedziałek armia Stanów Zjednoczonych poderwała w powietrze 52 myśliwce F-35 Lightning II. Samoloty wystartowały z lotniska bazy wojskowej Hill w stanie Utah w ciągu 10 minut - podało dowództwo 388. skrzydła US Air Force.

Uścisk dłoni z Baszarem al-Asadem. Władimir Putin wrócił do Syrii

Prezydenci Władimir Putin i Baszar al-Asad spotkali się w stolicy Syrii, Damaszku. Jak podał rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, syryjski przywódca "wyraził wdzięczność za pomoc Rosji" w walce z terroryzmem. Wtorkowa wizyta Putina w Syrii była pierwszą od 2017 roku, kiedy to odwiedził rosyjską bazę Hmejmim w prowincji Latakia.

Prezydent: Przesądziliśmy. Nie będę brał udziału w wydarzeniu w Jerozolimie

Nie widzę powodu, dlaczego podczas uroczystości z okazji 75. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau w Jerozolimie miałby wystąpić prezydent Rosji, Niemiec, Francji, przedstawiciele Wielkiej Brytanii i USA, a nie mógłby się wypowiedzieć prezydent RP - powiedział prezydent Andrzej Duda po zakończeniu posiedzenia Rady Gabinetowej. - Przesądziliśmy, że jako prezydent Rzeczypospolitej nie będę brał udziału w wydarzeniu, które będzie miało miejsce w Jerozolimie 23 stycznia - oznajmił.