Aleksiej Nawalny, który w niedzielę trafił do szpitala, nie wyklucza, że mógł być poddany działaniu trucizny. W środę Aleksiej Tokariew, kierownik państwowego laboratorium, do którego przekazano próbki materiałów biologicznych, ogłosił, że w organizmie opozycjonisty nie wykryto obecności substancji trujących.