Czwartek, 31 lipca - W Polsce zaczynają się dziać jakieś dziwne rzeczy. Dziennikarze śledczy zaczynają się stawać celem specsłużb - mówił w TVN 24 europoseł Ryszard Czarnecki, który uważa, że sprawą dziennikarza Wojciecha Sumlińskiego powinna zająć się speckomisja.
- To jest sprawa bez precedensu. Skoro ceniony dziennikarz śledczy próbuje popełnić samobójstwo, to jest to poważna sprawa. Jakby to było rok temu, to winny byłby ówczesny premier Jarosław Kaczyński, a teraz premier Tusk umywa od całej sprawy ręce - mówił w "Magazynie 24 godziny" Ryszard Czarnecki. Donald Tusk uważa, że sprawa Wojciecha Sumlińskiego jest w gestii sądu. Europoseł dodał, że ta sprawa jest bez precedensu i może sugerować, że służby wymknęły się, kontrolującemu je, premierowi spod kontroli. "Kontrolowane jak nigdy" Poseł Platformy Obywatelskiej Paweł Graś, który był przewodniczącym sejmowej komisji ds. służb specjalnych, przekonywał Czarneckiego, że ten się myli. - Służby z pewnością nie chodzą samopoas. Jeszcze nigdy w swojej historii nie były tak dobrze kontrolowane - bronił premiera i szefa swojej partii Graś. Poseł PO przekonywał też, że decyzję o areszcie Sumlińskiego wydał niezawisły sąd, a nie premier Donald Tusk, czy jakiekolwiek Służby. - Sprawa jest jednak trudna i powinna być jeszcze raz wyjaśniona, bo chodzi o dramat człowieka, który próbował się targnąć na swoje życie - przyznał Graś. Iwiński: Winny Macierewicz Zdanie posła SLD Tadeusza Iwińskiego należałoby rozwiązania całej sprawy szukać głębiej niż w samym oskarżeniu Wojciecha Sumlińskiego przez płk Leszka Tobiasza, który oskarżył dziennikarza o to, że żądał od niego 200 tys. zł za pozytywną weryfikację w raporcie WSI. - Moim zdaniem u podstaw całej sprawy leży raport Antoniego Macierewicza, który zrobił polskim służbom i Polsce tak wiele złego - powiedział poseł SLD. - Więc dlaczego potężne służby, które szukały zemsty wybrały sobie takiego mało znaczącego dziennikarza jakim był Sumliński, a nie autorów raportu - pyta Paweł Graś. mkg/el