Treść tylko dla pełnoletnich

Artykuł może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. By przejść dalej, wybierz odpowiedni przycisk.

Premium

Mostki, oczka, haczyki - to one tworzą odcisk palca. Jak jeden do 64 miliardów

Zdjęcie: William James Herschel / Wikipedia

Matka, która dusiła swoje dzieci, zakładając im na głowy worki foliowe, zostawiła na folii odciski dłoni. Włamywacz nasłuchiwał z uchem przyciśniętym do drzwi. Szczątki zaginionego mężczyzny spoczywały pod ziemią trzy lata, jednak technikom udało się zdjąć odbitki linii papilarnych z osłoniętej rękawiczką dłoni. Co łączy te osoby? Każda z nich zaliczyła bliski kontakt z proszkiem daktyloskopijnym, pędzlem tradycyjnie wykonanym z piór marabuta i żelatynową folią. Każda z nich dostała swoje 12 minucji. W Rosji wystarczyłoby osiem.

Spójrz na swoje dłonie (a jeśli masz w sobie coś z kontorsjonisty, również na stopy). Przyjrzyj się dokładnie, może nawet przez lupę. Gratulacje, jesteś wyjątkowy!

Szansa na to, że dwie osoby będą miały identyczne linie papilarne wynosi 1 do 64 000 000 000 (słownie: jeden do 64 miliardów). Ludzi na świecie jest 7 969 254 036 (dane z 22.08.2022 r.), czyli niespełna 8 miliardów. Tak w elegancko-matematyczny sposób można ująć fakt, że linie papilarne są absolutnie i całkowicie niepowtarzalne. Zauważył to pod koniec XIX wieku przyrodnik i antropolog Francis Galton i jak do tej pory nie znaleziono pary "papilarnych bliźniaków".

W tym roku minęło 130 lat od pierwszego procesu, w którym podejrzana o morderstwo została skazana na podstawie odcisku palca. Daktyloskopia pozostaje jedną z najdłużej i najczęściej stosowanych technik kryminalistycznych. Nie umknęło to uwadze kryminalnego półświatka, który by przechytrzyć policyjnych techników, zaopatrzył się w gumowe rękawiczki. Tu jednak wyobraźnia półświatka gwałtownie wyhamowała.

- Już nawet dzieci wiedzą, że są na rękach linie papilarne, po których można doprowadzić do identyfikacji bezpośredniej. Co za tym idzie większość sprawców ma teraz rękawiczki na dłoniach, przy czym w większości przypadków zakładają rękawiczki jednorazowe. Czasami bywają tak bezczelni, że wychodząc z pomieszczenia, zrzucają je tuż przy wyjściu. Tacy są pewni, że nic się z tym nie da zrobić - opowiada w rozmowie z Magazynem TVN24 inspektor doktor Krzysztof Borkowski, zastępca dyrektora Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji.

A jednak da się. Czasem, jak tłumaczy insp. dr Borkowski, linie papilarne odbijają się po wewnętrznej stronie lateksu. Prawdopodobnie każdy, kto w czasie pandemii zakładał rękawiczki przed wejściem do supermarketu, domyśli się, jaka jest druga możliwość. - Ślad daktyloskopijny powstaje, bo mamy wydzielinę potowo-tłuszczową. Skład tej wydzieliny daje możliwość identyfikacji DNA, więc tutaj mamy dwukierunkową możliwość identyfikacji - wyjaśnia nasz rozmówca.

Walizka oględzinowaPolskie Towarzystwo Kryminalistyczne

Idziemy po spirali

Droga od zjawienia się technika na miejscu zdarzenia do umieszczenia w aktach sprawy obrazu linii papilarnych, pozostawionych na klamce lub wazonie nie jest ani prosta, ani krótka. Sprawcy rzadko wyświadczają służbom uprzejmość upaprania się w sadzy, kredzie lub farbie luminescencyjnej, przez co wiele śladów jest na pierwszy rzut oka niewidocznych. Jak podkreśla Krzysztof Borkowski, wszystko zależy od miejsca i rodzaju zdarzenia.

- Nie szukamy od razu konkretnie śladów daktyloskopijnych. Podchodząc do miejsca zdarzenia, trzeba patrzeć globalnie, nie można się skupiać na jednym rodzaju śladu, tylko trzeba mieć świadomość, że jest pełne spektrum śladów, które możemy znaleźć i każdy może być ważny - zastrzega rozmówca Magazynu TVN24. Zaznacza jednocześnie, że najbardziej efektywne są te ślady, które prowadzą do "identyfikacji bezpośredniej", czyli wskazania konkretnej osoby. To właśnie odbitki daktyloskopijne i DNA.

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam