W czasie ćwiczeń kabina jednego wozów strażackich wypełniła się dymem. Na szczęście na strażaków nie trzeba było długo czekać. Stali obok samochodu.
To miały być zwyczajne ćwiczenia. Na stacji benzynowej Lotos przy ulicy Radzymińskiej w Warszawie strażacy mieli przetestować standardowe procedury. - W pewnej chwili kabina jednego z wozów wypełniła się dymem - relacjonuje nasz informator. - Strażacy ugasili ogień gaśnicami - dodaje. Samochodu nie dało się uruchomić.
Hamulce, czy skrzynia?
Spytaliśmy strażaków biorących udział w ćwiczeniach dlaczego wóz się zapalił. Odpowiedzi były różne. - W samochodzie popsuły się hamulce - tłumaczył jeden ze strażaków. A inny: - Zepsuła się skrzynia biegów.
Po chwili po uszkodzony pojazd został odholowany przez inny, nowocześniejszy wóz strażacki.
Ten, który został odholowany to GPr 3000 Jelcz 415 - średni samochód gaśniczy proszkowy, ze zbiornikiem z proszkiem gaśniczym TOTALIT S i działkiem stacjonarnym o wydajności 1200 kg/min.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Strażacy holują wóz strażacki, w którym zapruszył się ogień (tvn24.pl)