- Powinniśmy myć ręce, powinniśmy też myć warzywa i owoce. Mało tego, zanim je umyjemy pod bieżącą wodą, włóżmy je na kilka chwil do miski z wodą, żeby odmiękły - odpowiada minister zdrowia Ewa Kopacz na pytanie, jak możemy ustrzec się niebezpiecznej bakterii. Przekonywała, że w ten sposób "powodujemy, że wszystko co do skórki jest przyklejone, odmięka w tej misce z wodą".
Kopacz przekonywała, że aby nie zachorować, wystarczy przestrzegać podstawowych zasad higieny. - Będziemy bezpieczni, jeśli służby będą robiły to, co do nich należy, a wszyscy państwo nam pomożecie i będziecie przestrzegać tych zasad, które powinny obowiązywać. Po pierwsze bardzo częste mycie rąk, niezależnie od tego czy mamy jakieś zatrucia czy nie - radziła minister.
Jej zdaniem dopiero po takim zabiegu i po umyciu rąk możemy zabrać się za przygotowywanie i podawanie tych warzyw.
Kontrolujemy cały czas
Jak powiedziała minister, aktualnie kontrolowane są zarówno plantacje, jak i bazary, na których warzywa są sprzedawane. - Współpracujemy również z ministerstwem rolnictwa i jego służbami - inspekcją weterynaryjną i inspekcją handlową. Jest to skoordynowane działanie. I jeśli wszyscy będziemy przestrzegali podstawowych zasad to będzie bezpiecznie - podkreśliła Kopacz.
Epidemia w Europie
Od 1 maja w sumie 1733 osoby zaraziły się w Niemczech bakterią EHEC. Kilkanaście osób zmarło w Niemczech, Szwecji, Holandii.
W Polsce dotąd do szpitali zgłosiło się dwoje chorych, zarażonych bakterią E. coli. Trzecia osoba - 25-letni mężczyzna - jest diagnozowany, gdyż ma podobne objawy jak poprzedni chorzy. Główny Inspektorat Sanitarny zapewnia, że Polska jest bezpieczna i nie ma powodu, żeby zakazywać importu produktów żywnościowych z tego regionu Niemiec, w którym zanotowano zachorowania.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24