Jeśli jesteś użytkownikiem Facebooka i otrzymasz maila o treści "Świetnie wyglądasz na tym nowym filmie" lub podobną wiadomość - nie daj się kokietować! Być może, to nie znajomi cię chwalą, a jesteś na celowniku hakerów. Rozsyłają oni bowiem wirusa, żeby wyciągnąć numery kart kredytowych i inne "wrażliwe" dane użytkowników, ostrzega serwis BBC.
Wirus nazywa się "Koobface" (anagram nazwy najpopularniejszego na świecie serwisu społecznościowego) rozprzestrzenia się poprzez link wysyłany do facebookowych skrzynek pocztowych.
Tajemniczy Tom kradnie dane
Jak się szerzy wirus? Użytkownicy dostają wiadomość o nazwie "you look funny in this new video" lub "you look just awesome in this new video". A po jej otworzeniu mogą kliknąć w link do "sekretnego wideo Toma" ("secret video by Tom").
Jeśli zdecydują się to zrobić, proszeni są o ściągnięcie ostatniej wersji Adobe Flash Player, programu odtwarzającego wiele internetowych filmów. Użytkownicy Facebooka nie zostaną jednak przekierowani na serwer Adobe, a ten, na którym działają hakerzy. Jeśli więc zaakceptują ściąganie pliku, to droga do ich komputera stanie przed "cyberprzestępcami" otworem.
Uśpieni użytkownicy
Jak powiedział, w rozmowie z BBC, Guy Bunker pracujący nad programem Norton AntiVirus firmy Symantec, "Koobface" na dwa sposoby znajduje dane o numerach kart kredytowych użytkowników. Może przyczajony czekać na ich internetowe zakupy i potem tylko zapamiętać dane lub też przeszukać zarażony komputer w ich poszukiwaniu.
Ten sam wirus w sierpniu zaatakował inny popularny serwis społecznościowy MySpace. Zdaniem specjalistów od bezpieczeństwa w internecie, na tego typu serwisach ludzie są znacznie mniej podejrzliwi, bo muszę się do nich logować. Wykorzystują to hakerzy, którzy łatwiej mogą dobrać się do ich danych.
Nie wiemy, jak wielu użytkowników Facebooka spośród zarejestrowanych około 120 mln osób, mogło paść ofiarą wirusa.
Źródło: BBC, AP, Reuters, CNN
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu