Włamał się do lokomotywy, ukradł przewody elektryczne, a później... zamówił taksówkę. Jak się okazało, swojego wspólnika. Obaj wpadli w ręce policji.
48-latka w rejonie ulicy Fabrycznej w Tarnowskich Górach idąc po torowisku ciągnął za sobą dwie duże torby. Na widok policjantów porzucił bagaż i usiłował ukryć się w pobliskim zagajniku. Został jednak zatrzymany.
Na miejsce przyjechał pies policyjny i pomógł wskazać pozostałe łupy.
"Mężczyźni się znali"
Jak podaje policja, drugi patrol zatrzymał kierowcę taksówki, który przyjechał odebrać złodzieja z łupami.
Okazało się, że mężczyźni dobrze się znają. Obaj są mieszkańcami Zabrza. Śledczy ustalili, że taksówkarz już kilkukrotnie przewoził złodzieja z łupem.
Straty, które spowodował włamywacz szacowane są na 80 tys. zł. Złodziejowi grozi do 10 lat więzienia. Kierowca taksówki odpowie za pomoc we włamaniu.
Autor: jsy/par / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: KMP w Tarnowskich Górach