Osoba księdza kardynała Dziwisza jest bardzo ważna dla historii Kościoła, także dla pamięci o Janie Pawle II i na pewno jest wiele pozytywów w tej postaci. Dlatego papież Franciszek powinien sam powołać odpowiednią komisję - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, który występuje w reportażu Marcina Gutowskiego "Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza". Odniósł się w ten sposób do zarzutów, jakie padają pod adresem byłego papieskiego sekretarza. - Musimy całkowicie zmienić strukturę władzy kościelnej - dodał dominikanin, ojciec Paweł Gużyński.
Marcin Gutowski, dziennikarz "Czarno na białym" TVN24 pokazał w swoim reportażu "Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza" nieznane oblicze kardynała Stanisława Dziwisza. Jawi się w nim on jako potężny hierarcha, szara eminencja, która potrafi zadbać o - specyficznie rozumiany - interes Kościoła. Także wtedy, gdy chodzi o sprawy dotyczące ofiar pedofilii. "Kwestiami poruszanymi w reportażu 'Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza' powinna zająć się niezależna komisja" - napisał w oświadczeniu kardynał Stanisław Dziwisz. Zadeklarował, że jest gotów "do pełnej współpracy z taką komisją".
W reportażu wskazano także na powiązania Dziwisza z byłym amerykańskim kardynałem Theodore'em McCarrickiem, który dopuszczał się pedofilii. We wtorek światło dzienne ujrzał watykański raport o wiedzy Stolicy Apostolskiej na temat amerykańskiego duchownego.
Analiza dotyczy kilku pontyfikatów, w trakcie których McCarrick zajmował wysokie stanowiska w hierarchii kościelnej. Z raportu wynika, że mimo wiedzy Stolicy Apostolskiej o niewłaściwym zachowaniu Amerykanina dostąpił on godności arcybiskupiej i kardynalskiej.
Ksiądz Isakowicz-Zaleski: Są dwa wyjścia. Komisja powołana przez samego papieża albo na wzór francuski
O sytuacji związanej z opublikowaniem raportu przez Stolicę Apostolską, a także o zarzutach, jakie pojawiają się pod adresem kardynała Dziwisza, dyskutowali w "Faktach po Faktach" ksiądz archidiecezji krakowskiej Tadeusz Isakowicz-Zaleski (który występuje w reportażu Marcina Gutowskiego), dominikanin, ojciec Paweł Gużyński oraz Zuzanna Radzik z "Tygodnika Powszechnego".
- Uważam, że są dwa rozwiązania - mówił ksiądz Isakowicz-Zaleski. - Pierwsze to decyzja Stolicy Apostolskiej, taka jak była w sprawie kardynała Gulbinowicza. Osoba księdza kardynała Dziwisza jest bardzo ważna dla historii Kościoła, także dla pamięci o Janie Pawle II i na pewno jest wiele pozytywów w tej postaci. Dlatego jednakowoż Ojciec Święty (papież Franciszek - red.) powinien sam powołać komisję - ocenił.
- Nie wierzę, że komisja powołana w Polsce mogłaby cokolwiek rozwiązać - dodał.
Jak mówił dalej, drugim rozwiązaniem jest komisja, która opierałaby się na wzorze zastosowanym we Francji.
- Episkopat francuski poprosił dwa lata temu świeckiego prawnika Marka Sauvé, żeby stworzył taką komisję. Był niezależny, więc powołał wyłącznie osoby świeckie, także niekatolików, ludzi innych wyznań - wskazywał.
Ten raport pokazuje tę całą strukturę władzy feudalnej, pionowej, monarchicznej, to wszystko powinno odejść do lamusa
Ojciec Paweł Gużyński zwracał uwagę na to, jak opublikowany we wtorek raport może wpłynąć na ogólny społeczny odbiór Kościoła jako instytucji. - Warto dopowiedzieć, że ten dzisiejszy raport to nie jest przede wszystkim coś, co wnosi dużo do dyskusji o tym, czy Jan Paweł II był święty, czy nie. Ten raport bardzo dużo wnosi do dyskusji na temat zarządzania Kościołem - mówił.
- Ten raport (pokazuje - red.) strukturę władzy feudalnej, pionowej, monarchicznej, to wszystko powinno odejść do lamusa - stwierdził. - Jeżeli było tak, że Jan Paweł II dał się oszukać, to znaczy, że ten system był zły (...), musimy całkowicie zmienić strukturę władzy - wskazywał dominikanin.
"Ci nasi piloci, którzy sterują statkiem powietrznym pod tytułem Kościół, zostali w określony sposób wyszkoleni"
- Patrzę na to przez porównania do szkolenia pilotów i badania katastrof lotniczych - mówił ojciec Gużyński. - Ci nasi piloci, którzy sterują statkiem powietrznym pod tytułem Kościół, zostali w określony sposób wyszkoleni. To szkolenie kształtowało się przez wieki. Transportowano w kolejne czasy pewne zachowania, pewną mentalność, pewne schematy myślowe - kontynuował. Jak dodał, ci piloci "mieli bardzo wąski zakres reguł, bardzo ubogą 'checklistę', która im podpowiadała, jak się zachować w określonych sytuacjach".
- Myślę, że ci nasi piloci byli bardzo niedoszkoleni w stosunku do problemów, z którymi musieli się zmierzyć, a jak jeszcze do tego pierwszy pilot myśli i chce robić co innego, a drugi mu bruździ, to katastrofę mamy i widzimy - dodał.
"Trzeba przestać traktować Jana Pawła II jako osobę, która nie może wziąć odpowiedzialności za to, jakich miała współpracowników"
Do raportu w sprawie McCarricka odniosła się także Zuzanna Radzik.
- Trzeba przestać traktować Jana Pawła II jako osobę, która nie może wziąć odpowiedzialności za to, jakich miała współpracowników. Mówienie, że dał się oszukać, jest pewną naiwnością - oceniła.
.Jak zwróciła uwagę, sam fakt, że "raport jest wydany w tak obszernej formie, jest znaczący". - Porażająca jest lektura dokumentów i opinii wewnętrznych, krążących podczas nominacji na takie stanowisko jak arcybiskup Waszyngtonu - dodała.
W 1999 roku kardynał John O'Connor miał doradzić papieżowi Janowi Pawłowi II, że promocja McCarricka byłaby nieroztropna w świetle "plotek" o jego niewłaściwych zachowaniach seksualnych wobec seminarzystów w Metuchen i Newark w stanie New Jersey, sięgających lat 80.
- To nie są błahe zarzuty również dla samego papieża - stwierdziła Radzik. Jak mówiła, niewiara w to, że oskarżenia pod adresem McCarricka mogą być prawdziwe, pobrzmiewająca we wszystkich dokumentach, cytowanych w raporcie w okolicy decyzji o mianowaniu go na metropolitę waszyngtońskiego, "jest dosyć szokująca".
"Relacje władzy absolutnej mają także miejsce na poziomie zwykłych diecezji"
Kardynał Dziwisz w reportażu "Czarno na białym" podkreśla, że nie docierały do niego żadne informacje w sprawie nadużyć McCarricka, przekonując, że nic nie pamięta i o niczym nie wiedział. - Takich niestety mamy pasterzy, tu w Polsce i nie tylko - stwierdziła Radzik.
Jak przypomniała, sprawa amerykańskiego kardynała "otworzyła w bardzo mocny sposób sezon skandalii" pedofilskich w Kościele katolickim w 2018 roku.
Dziennikarka podkreśliła, że "relacje władzy absolutnej mają także miejsce na poziomie zwykłych diecezji" w Kościele i przejawiają się "w relacjach biskupa do księży, w lękach, jakie mają księża, żeby ujawniać sprawy związane z nadużyciami swoich przełożonych".
- Widzimy, jak ciężko nawet osobom z tej struktury klerykalnej przebić się z informacją o tym, że coś się dzieje niegodziwego - zwróciła uwagę Radzik.
"To jest właśnie ten moment, kiedy ksiądz kardynał Stanisław Dziwisz również jednak zobaczy, że jego obecne działanie szkodzi pamięci Jana Pawła II"
Do sprawy McCarricka odniósł się także ksiądz Isakowicz-Zaleski. Jak mówił, sprawa powinna być wyjaśniona, bo to rzuca cień na Jana Pawła II.
- Myślę, że postać Jana Pawła II obroni się, natomiast kończy się pewien model patrzenia na Jana Pawła II pod kątem pomników, czy rozdawania relikwi, czy takie cukierkowe spojrzenie, jakie jest w Polsce bardzo silne. Natomiast trzeba popatrzeć na wielkie dokonania Jana Pawła II, nawet jeżeli popełniał błędy w pewnych sprawach - mówił Isakowicz-Zaleski.
Jak wskazywał dalej, "to jest właśnie ten moment, kiedy ksiądz kardynał Stanisław Dziwisz również jednak zobaczy, że jego obecne działanie szkodzi pamięci Jana Pawła II". - Powinien stanąć w prawdzie, nie uciekać od niewygodnych pytań, tak jak to robił, i powiedzieć wyraźnie sobie, ale także nam, że dorobek Jana Pawła II to są przede wszystkim jego dzieła duszpasterskie, jego encykliki, troska o drugiego człowieka, także troska o uciśnionych w czasach komunizmu - dodał duchowny.
"W tym momencie mamy dużo ważniejszych spraw niż zajmowanie się dziedzictwem Jana Pawła II"
- Powiem brutalnie, w tym momencie mamy dużo ważniejszych spraw niż zajmowanie się dziedzictwem Jana Pawła II - stwierdził ojciec Gużyński.
Również Zuzanna Radzik stwierdziła, że "obrona pamięci i dziedzictwa Jana Pawła II nie jest najważniejszym zadaniem polskiego katolicyzmu w tym momencie". - Jest nim obrona wiary tych, którzy wątpią, że przynależenie do Kościoła ma sens i którzy nazywają go przestępczą organizacją - podkreśliła.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24