- Gdyby nie praca dziennikarzy, opinia publiczna nigdy nie dowiedziałaby się o zachowaniu ministra Michała Cieślaka. Pracownica poczty w Pacanowie najpewniej byłaby dziś bez pracy, w dramatycznej sytuacji - komentuje profesor Andrzej Rychard, socjolog i dyrektor Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademi Nauk. Ostatecznie, po nagłośnieniu sprawy, do dymisji został zmuszony minister. Profesor Rychard podkreślił, że na tym przykładzie doskonale widać, jak ważne dla obywateli są wolne media.
Profesor Andrzej Rychard w środę był gościem Faktów po Faktach. Prowadzący program Piotr Marciniak stwierdził, że gdyby nie zainteresowanie mediów to naczelniczka poczty w Pacanowie, która odważyła się zwrócić uwagę ministrowi w kancelarii premiera do spraw samorządu na drożyznę już "byłaby po zwolnieniu dyscyplinarnym":
- Minister Cieślak, wraz z kolegą z poczty, zacieraliby ręce, mówiąc: pokazaliśmy, kto tu rządzi - stwierdził Piotr Marciniak.
- Wysoce prawdopodobne, jeśli nie pewne, że tak by było. My i tak o większości rzeczy dowiadujemy się z mediów. To jeden z tych ministrów, który staje się znany dopiero wtedy, kiedy jest jakaś afera wokół niego - odparł prof. Rychard.
W jego opinii to właśnie presja społeczna wymusiła na politykach Prawa i Sprawiedliwości twarde stanowisko wobec zdarzenia:
- Komunikat, który poszedł do elektoratu, jest dobry: ktoś od nas zrobił źle i jutro już go nie ma - odparł. Zaznaczył jednak, że podobnych sytuacji może być bardzo wiele, ale nie wszystkie docierają do opinii publicznej.
Rola wolnych mediów
Profesor Andrzej Rychard w czwartkowej rozmowie z tvn24.pl dopowiedział, że dzięki dziennikarzom wolnych mediów politycy muszą mieć świadomość, że ich poczucie wyższości i chęć "pokazania miejsca w szeregu innym obywatelom" może do nich wrócić ze zdwojoną siłą w postaci gniewu opinii publicznej:
- Gdyby nie było dziennikarzy, poczucie bezkarności władzy byłoby dużo większe. Pracownica poczty z pewnością byłaby dziś w dramatycznej sytuacji. Podobnie zresztą, jak każdy inny obywatel, który odważył się zadrzeć z władzą - mówi profesor Rychard.
Cieślak rezygnuje, wyboru nie miał
Michał Cieślak w środę wieczorem poinformował na Twitterze, że rezygnuje z funkcji ministra w kancelarii premiera. Decyzję podjął po - jak poinormował - rozmowie z prezesem PiS, wicepremierem Jarosławem Kaczyńskim oraz prezesem Partii Republikańskiej Adamem Bielanem.
"Odpowiedzialność za przyszłość naszego obozu politycznego często wymaga podejmowania trudnych decyzji. Premierowi Mateuszowi Morawieckiemu dziękuję za zaufanie i współpracę" - dodał Cieślak w kolejnym wpisie.
Wcześniej w środę wicepremier i szef PiS Jarosław Kaczyński podczas spotkania z mieszkańcami Sochaczewa mówił, iż oczekuje od ministra w kancelarii premiera do spraw samorządu Michała Cieślaka, że poda się do dymisji. Dodał, że jeśli Cieślak tego nie zrobi, to zostanie odwołany.
Sprawa naczelniczki poczty z Pacanowa
Naczelniczka poczty z Pacanowa (Świętokrzyskie) Agnieszka Głazek wdała się w sprzeczkę z ministrem do spraw samorządu Michałem Cieślakiem. Do rozmowy między nią a ministrem doszło 3 czerwca w placówce Poczty Polskiej.
Kobieta zdecydowała się porozmawiać z politykiem o drożyźnie. W rozmowie z TVN24 opowiedziała o sytuacji i przyznała, że była wzburzona i poniosły ją emocje. Krótko po rozmowie odebrała telefon z sekretariatu dyrektora z Kielc. Została wezwana "na dywanik". "Pan dyrektor powiedział mi, że będę dyscyplinarnie zwolniona, bo wpłynęła na mnie skarga ministerialna, bo rozmawiałam na tematy polityczne z panem Cieślakiem. Zarzucił mi, że używałam wulgaryzmów, co nie było prawdą" - mówiła natomiast "Gazecie Wyborczej".
Sam minister Cieślak tłumaczył się ze swojego zachowania w rozmowie z dziennikarzami. - Przede wszystkim chcę powiedzieć, że jest mi przykro, że taka sytuacja w ogóle miała miejsce. Chcę tutaj powiedzieć, że moją intencją nie było to, że ktoś narzeka na sytuację, że chce mieć lepszą pracę, więcej zarabiać. Dotyczy to nas wszystkich, każdy chciałby mieć lepszą pracę, lepiej zarabiać i mieć niższy kredyt - mówił między innymi.
Dopytywany kilkakrotnie przez dziennikarzy, co dokładnie powiedziała mu naczelniczka poczty, nie odpowiedział.
Minister Cieślak odniósł się do zaistniałej sytuacji także wcześniej, we wtorek.
Na miejsce ministra Michała Cieślaka Zarząd Krajowy Partii Republikańskiej rekomendował Włodzimierza Tomaszewskiego.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24