To, czy będzie 15 sędziów z koalicji PO-PSL, czy 10, dla większości obywateli jest zupełnie drugorzędne. Marsz służył konsolidacji opozycji, ale do przełożenia tego na efekty wyborcze jest jeszcze bardzo daleko - ocenił prof. Rafał Chwedoruk. Politolog z Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego komentował w TVN24 marsz "Obywatele dla demokracji", który przeszedł ulicami Warszawy.
Władze Warszawy oceniają, że w proteście przeciwko działaniom Prawa i Sprawiedliwości i prezydenta RP w sprawie sędziów Trybunału Konstytucyjnego wzięło udział 50 tys. osób.
"Tematyka abstrakcyjna"
- Żeby mówić o ruchu społecznym, jego działanie musi być powtarzalne. Na razie mamy do czynienia z jedną manifestacją. Myślę, że dla większości obywateli jej tematyka była mimo wszystko abstrakcyjna - skomentował wyjście Polaków na ulice kilku polskich miast prof. Rafał Chwedoruk.
- To, czego brakowało, to jasno zadeklarowany cel. Jeśli oglądaliśmy manifestacje związków zawodowych, które są najlepiej zorganizowane, to były jasno sprecyzowane cele - wprowadzenie czy zablokowanie reformy, odwołanie prezesa. W tym przypadku niezbyt wiemy, co jest celem - dodał.
Manifestacje tylko w dużych miastach
W ocenie prof. Chwedoruka osoby, które były gotowe poświęcić kilka godzin wolnego czasu, by wyrazić swój głos na ulicy, są już ukształtowanymi wyborcami.
- Nie mam żadnej wątpliwości, że niemal wszyscy uczestnicy tych demonstracji to są wyborcy partii Ryszarda Petru (Nowoczesna) czy PO, czyli mieszkańcy największych miast i ich najzamożniejszych części - przekonywał.
- Manifestacje były bardzo liczne w największych polskich miastach, ale gdyby spróbować je zorganizować w Sieradzu, Suwałkach czy Częstochowie, to pewnie organizatorom byłoby już trudniej - podkreślił.
Zdaniem gościa TVN24 nie należy również spodziewać się, by marsz ten miał znaczące przełożenie na obecne sympatie polityczne Polaków.
- Marsz służył konsolidacji głównego nurtu opozycji, ale do przełożenia tego na efekty wyborcze jest jeszcze bardzo daleko - ocenił prof. Chwedoruk. - To, czy będzie 15 sędziów z koalicji PO-PSL, czy 10, to dla większości obywateli jest zupełnie drugorzędne - stwierdził.
Opozycja boi się popularnych reform?
- Opozycja ma obawy, że Polska może powtórzyć drogę Węgier lub słabiej znaną Słowacji - zauważył. - Tam większość parlamentarna po przeprowadzeniu kilku popularnych społecznie reform ma właściwie w cuglach wygrane kolejne wybory. Dlatego w interesie opozycji jest, by prócz dyskusji ekonomiczno-społecznej pojawiły się też inne tematy w przestrzeni publicznej - stwierdził prof. Chwedoruk.
Autor: mm//plw / Źródło: tvn24