Za pięć dwunasta z ustawy medialnej zostaną usunięte przepisy regulujące internet. Donald Tusk zaproponował to rozwiązanie Senatowi. - Warto wsłuchać się w głosy tych, którzy twierdzą, że internet jest gwarancją wolności – stwierdził premier i zapowiedział konsultacje społeczne w tej sprawie.
Nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji dopisywała do niej przepisy regulujące tzw. „usługi audiowizualne na żądanie" (czyli zamieszczanie filmików w Internecie), które oprotestowali prawnicy, internetowi przedsiębiorcy i organizacje społeczne. Jednym głosem mówili, że jest to cenzura internetu. Sejm przyjął ustawę 4 marca, głosowanie w Senacie miało się odbyć w czwartek.
We wtorek premier obiecał sprawdzić, „co w tej ustawie jest jednoznaczną implementacją prawa europejskiego, a co jest radosną twórczością urzędników lub parlamentarzystów". W środę poinformował dziennikarzy, że kontrowersyjne przepisy zostaną dopracowane. Nie wiadomo jednak, jaki będzie los oprotestowanych przez główne stacje telewizyjne dotyczących tzw. autopromocji, czyli ograniczenia zapowiedzi programów czy filmów na antenie do dwóch minut w ciągu godziny. Jeśli zapisy te zostaną wprowadzone, KRRiT drastycznie ograniczy telewizjom możliwość informowania o własnym programie. - Jak można widzowi "zaszkodzić" nadając informację o audycjach, które w najbliższym czasie zobaczy na antenie?! - napisali do marszałka Senatu nadawcy.
Przepisy dot. internetu zostaną usunięte
- Zaproponowałem senatorom usuniecie tej części ustawy, która ma regulować internet, z projektu. Żebyśmy mogli wrócić do poważnej rozmowy na ten temat, tak jak to zrobiliśmy kilka miesięcy temu przy hazardowej, ze środowiskami, które reprezentują społeczności internetowe oraz z przedstawicielami Komisji Europejskiej – ogłosił.
Zaproponowałem senatorom, by zgłosili poprawkę wykreślającą z nowelizacji ustawy o rtv części ustawy, która dotyczy internetu. I byśmy wrócili do poważnej rozmowy ze środowiskami, które reprezentują społeczności internetowe, ale też z przedstawicielami Komisji Europejskiej DT
Kontrowersyjne przepisy
Uchwaleniu nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji nadano ekspresowe tempo, bowiem rząd już jest spóźniony z dopasowaniem naszego prawa do unijnej dyrektywy o usługach medialnych.
Proponowane zmiany, które budziły niepokój prawników i organizacji społecznych zajmujących się internetem, dotyczyły zarejestrowanych w Polsce serwisów internetowych udostępniających materiały wideo. Ustawa nazywa je "dostawcami usługi audiowizualnej na żądanie".
Wszystkie te serwisy (według szacunków nawet kilkaset tysięcy), zarówno giganci jak np. Onet.pl czy Wp.pl, jak i niszowe strony – o ile ich właściciele zarejestrowali działalność gospodarczą – według projektu musiałyby się rejestrować w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. KRRiT mogłaby rejestracji odmówić, może też dany serwis z rejestru wykreślić. Jeśli jego właściciel dalej będzie udostępniał materiały filmowe, Rada mogłaby go ukarać grzywną rzędu 10 proc. rocznego przychodu. Ponadto zarejestrowane w ustawie serwisy miałyby obowiązek promować audycje przygotowane w Europie.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, PAP