Korea Południowa zaangażuje się w budowę elektrowni atomowych w Polsce? Premier Donald Tusk poprosił właśnie koreańskiego prezydenta Lee Myung-baka o pomoc w zmniejszeniu uzależnienia naszego kraju od węgla.
- Polska poprosiła Koreę Południową o pomoc w budowie elektrowni atomowych - mówił prezydent Korei Południowej po spotkaniu z szefem naszego rządu, do którego doszło w Pekinie na szczycie Europa-Azja. Według niego pierwsze obiekty miałyby powstać już w 2012 roku.
Polsko-koreańskie nieporozumienia
Wyznaczenia konkretnej daty nie potwierdza strona polska. Sławomir Nowak, szef gabinetu politycznego premiera Tuska, przyznał jedynie, że właśnie za cztery lata zapadnie ostateczna decyzja. - Nie wyznaczyliśmy jednak sztywnych ram czasowych - mówił Nowak. - Powiedzieliśmy jedynie, że w 2012 chcemy podjąć ostateczną decyzję i zacząć prace budowlane.
Jednak już teraz Warszawa jest zainteresowana ewentualnym udziałem koreańskich technologii. - To jeden z najbardziej doświadczonych krajów w tej dziedzinie - mówił Nowak w wywiadzie dla agencji Reuters. - Chcemy współpracować z jej ekspertami.
Kolejne nieporozumienie zdaje się dotyczyć liczby potencjalnych elektrowni. O ile koreański prezydent skonkretyzował, że chodzi o dwie lub trzy elektrownie, Nowak znów dementuje, uznając, że rozmowa była ogólna i nie uzgodniono w niej jeszcze ilości planowanych zakładów.
Problem energetyczny Polski staje się coraz większy, biorąc pod uwagę, że ponad 90 proc. wytwarzanej energii pochodzi z węgla. W Korei Południowej, elektrownie atomowe odpowiadają za blisko 40 proc. dostarczanej energii.
Źródło: Guardian, gazeta.pl