Premier Donald Tusk za często występuje w mediach, a one same są dla niego zbyt łagodne. Uważa tak co czwarty Polak. Za dużo pokazuje się też Janusz Palikot - wynika z sondażu GfK Polonia dla "Rzeczpospolitej".
O tym, że szef rządu zbyt często gości w mediach przekonanych jest 26 proc. ankietowanych. Dla porównania latem zeszłego roku uważało tak 15 proc. badanych.
Zdaniem dr. Norberta Maliszewskiego, psychologa społecznego z Uniwersytetu Warszawskiego ten wynik nie musi wcale oznaczać, że Donald Tusk się Polakom przejadł, bo wciąż zdecydowana większość, prawie 60 proc. badanych, uważa, że premiera jest w radiu, telewizji i gazetach tyle, ile trzeba.
"Słońce musi uważać, żeby się nie poparzyć"
Ale - zdaniem Maliszewskiego - powinien uważać. – Donald Tusk ma wysokie poparcie. Jest niczym król słońce. To badanie pokazuje, że właśnie z tego powodu powinien uważać. Bo jak coś jest zbyt słoneczne, to można się poparzyć – podkreśla psycholog społeczny.
Czy premier powinien się usunąć z mediów? - To oczywiście trudne, bo jako szef rządu Tusk musi się pokazywać – twierdzi Maliszewski. I podkreśla jednocześnie, że Donald Tusk powinien baczniej zwracać uwagę na jakość tej bytności.
Donald Tusk ma wysokie poparcie. Jest niczym król słońce. To badanie pokazuje, że właśnie z tego powodu powinien uważać. Bo jak coś jest zbyt słoneczne, to można się poparzyć Norbert Maliszewski, psycholog społeczny
– Jak ognia powinien unikać drażnienia ludzi posunięciami w rodzaju wycieczki na narty czy tak niezrozumiałymi ruchami jak przeniesienie obchodów rocznicy pierwszych wolnych wyborów z Gdańska do Krakowa – radzi psycholog społeczny.
Palikot też non grata
Sondaż nie przynosi też dobrych wieści Januszowi Palikotowi. Dla co trzeciego ankietowanego jest go w mediach za dużo. Rok temu takiego zdania było zaledwie 17 proc. badanych. Obecnie aż 30 proc.
– Na dworze władzy przypadła mu rola błazna – komentuje Maliszewski. Jego zdaniem to dla posła o tyle zła informacja, że gdy przychodziły ciężkie czasy, gniew władcy spadał zazwyczaj właśnie na błazna. – I to on szedł pierwszy pod topór – mówi psycholog.
Joanna Gepfert, specjalistka od kreowania wizerunku osób publicznych uważa, że wysokie miejsca polityków w rankingu osób zbyt często widocznych w mediach są pochodną ich negatywnych elektoratów.
Media nieobiektywne?
W ostatnim roku wyraźnie, bo aż o osiem punktów procentowych, wzrósł też odsetek osób, które uważają, że media zbyt przychylnie komentują działania rządu. Rok temu uważało tak 23 proc. badanych, teraz – 31 proc.
Tylko połowa badanych uważa, że media są w komentarzach na temat rządu obiektywne. Zdaniem medioznawcy prof. Wiesława Godzica ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej to ostrzeżenie. – Gdyby tak było naprawdę, to oznaczałoby, że jest źle. Świadczyłoby bowiem o tym, że w oczach ludzi media zaczynają być postrzegane jako część obozu władzy. A tak być nie powinno – wyjaśnia.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24