W 2000 roku lobbysta z branży hazardowej był w biurze Mirosława Sekuły (obecnie PO, wtedy AWS) z torbą pełną pieniędzy, ale żadna propozycja korupcyjna nie padła - uznała gliwicka prokuratura. Po przeprowadzonym postępowaniu sprawdzającym prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie.
Dziesięć lat temu Mirosław Sekuła był posłem AWS i szefem komisji finansów publicznych, która zajmowała się nowelizacją ustawy hazardowej. Obecnie jest przewodniczącym sejmowej komisji ds. afery hazardowej.
Czynu zabronionego nie było
W postępowaniu sprawdzającym gliwiccy śledczy uznali, że mężczyzna, który odwiedził Sekułę, w rzeczywistości przyniósł do niego torbę z pieniędzmi i rozmawiał z posłem o ustawie hazardowej. Prokuratura uznała jednak, że podczas spotkania żadna propozycja korupcyjna jednak nie padła i nie było w ogóle mowy o pieniądzach.
Wobec tego prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa. - W zachowaniu obu uczestników spotkania, zarówno posła Sekuły, jak i przedstawiciela branży hazardowej, nie dopatrzyliśmy się znamion czynu zabronionego - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Michał Szułczyński. Decyzja prokuratury jest prawomocna.
Nie musiał informować
Nie wiadomo nawet, kto konkretnie odwiedził Sekułę. Jak tłumaczy Szułczyński, skoro nie było przestępstwa, identyfikacja tej osoby nie była konieczna. Wobec braku przestępstwa, śledczy uznali też, że Sekuła nie miał obowiązku informować o odwiedzinach lobbysty organów ścigania. Nawet jednak gdyby prokuratura uznała, że nie informując organów ścigania Sekuła dopuścił się zaniedbania, jego czyn i tak uległby przedawnieniu.
Sprawę wizyty lobbysty u Sekuły opisała 16 listopada 2009 roku "Gazeta Polska". W wywiadzie z 2005 roku obecny przewodniczący komisji hazardowej miał mówić, iż pięć lat wcześniej jego zabrzańskie biuro poselskie odwiedził reprezentant lobby hazardowego, który miał ze sobą torbę, prawdopodobnie pełną pieniędzy. Mężczyzna miał przekonywać go do wprowadzenia swoich rozwiązań w ustawie hazardowej. Sekuła - zdaniem "GP" - twierdził, że propozycje były nieskuteczne, ale nie zawiadomił organów ścigania o próbie korupcji.
Źródło: PAP