Szef SLD Grzegorz Napieralski domaga się przeprosin od szefa klubu PO Grzegorza Schetyny za słowa, jakoby handlował posadami w TVP, gdzie zawarł sojusz z PiS-em. - Nigdy tego nie robiłem - zapewnił polityk lewicy. Odpowiedź była szybka. - Nie przeproszę. Nie lubię, jak się ktoś żali w mediach.
Ostre słowa pod adresem Napieralskiego ze strony Schetyny padły tuż przed pierwszą turą wyborów. Szef klubu PO mówiąc w Radiu ZET, że bardzo chciałby, aby szef SLD udzielił - w drugiej turze - poparcia dla kandydata PO, nieoczekiwanie zarzucił mu, że handluje posadami w TVP, po tym, jak zawarł medialną koalicję z PiS-em.
- W taki sposób nie można robić polityki - stwierdził Schetyna. I dodał, że Napieralski jest zakładnikiem koalicji z partią Jarosława Kaczyńskiego.
Zaprzecza, ale chce władzy
Szef SLD wówczas nie zareagował, zrobił to dopiero po pierwszej turze wyborów, kiedy Platforma zaczęła zabiegać o jego poparcie dla Komorowskiego w drugiej turze wyborów. A w mediach nie ustają spekulacje, jaką cenę gotowa jest zapłacić PO za głosy lewicowego elektoratu (czy SLD przeforsuje dzięki PO kilka swoich ustaw, czy też zawrze koalicję).
Napieralski przyznał we wtorek w Polskim Radiu, że oczekuje przeprosin od Schetyny za jego wypowiedź sugerującą , iż lider SLD uprawia handel polityczny. - Nigdy tego nie robiłem - zapewnił szef Sojuszu.
Przyznał jednak, że SLD chce wrócić do władzy (w koalicji - red.), ale nie w kontekście przedwyborczych układów i targów.
"Nie poprze, nie ma o co walczyć"
Odpowiedź ze strony Schetyny była szybka i nie po myśli Napieralskiego. - Nie przeproszę - stwierdził szef klubu PO w Radiu ZET. I wytłumaczył, nie ma za co, gdyż nic złego nie powiedział. Poza tym miały miejsce sytuacje, o których mówi (w mediach publicznych - red.).
- W polityce nie powinno być handlu stanowiskami i wymiany "coś za coś". Mam nadzieję, że Napieralski - po dobrym wyniku wyborczym - będzie uprawiał politykę w inny - niż dotychczas - sposób - powiedział Schetyna.
Zapowiedział też, że jeśli będzie rozmawiał z szefem SLD to zwróci mu uwagę, że nie przystoi pewnych rzeczy robić, czyli w tym przypadku domagać się przeprosin poprzez media. - Nie słyszałem, żeby Napieralski czuł się obrażony, bo nigdy mi tego nie mówił. Nie lubię jak ktoś się żali przez media - stwierdził szef klubu PO.
Schetyna nie wierzy już, by szef SLD poparł Komorowskiego w drugiej turze wyborów (kilka dni temu był przeciwnego zdania). I dlatego - jego zdaniem - nie ma właściwie o co walczyć. Platforma powinna natomiast - w opinii szefa klubu PO - zabiegać bezpośrednio o lewicowy elektorat.
Wszystko o wyborach: www.tvn24.pl/wybory
mac/iga
Źródło: Polskie Radio, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/PAP