- Byłem zmuszony zmienić przylot w związku z chorobą mojej matki - tłumaczy w TVN24 Piotr Misztal, który we wtorek miał przylecieć do Polski. Poszukiwany listem gończym były poseł Samoobrony zapewnia, że wróci do kraju "w jak najbliższym czasie". - Liczę, że będzie to początek lutego - dodaje
Poseł twierdzi, że decyzję o zmianie terminu lotu podjął po poniedziałkowej konsultacji z lekarzami matki. - Dla mnie najważniejsze jest jej zdrowie. Moje problemy są na drugim miejscu. Nie wybaczyłbym sobie, że wyjechałem i zostawiłem matkę w chorobie - tłumaczy biznesmen. I prosi, żeby w komentarzach o nim "nie drwić sobie z czyjegoś nieszczęścia".
- Jestem cały czas w Stanach Zjednoczonych, w tym samym miejscu, w tym samym domu i wszyscy wiedzą, jaki jest mój telefon domowy i komórkowy - zapewnia Misztal. Pytany o datę powrotu do Polski, przyznaje że to "termin otwarty". - Zależy tylko od stanu zdrowia mojej matki - tłumaczy - ale liczę na to, że będzie to w początkowej fazie lutego. - Nie boję się. Oczywiście, że wrócę, nie ma po prostu innej możliwości. Wrócę na 100 procent - deklaruje.
Odwołany lot Samolot z byłym posłem Samoobrony na pokładzie miał wylądować na lotnisku w Krakowie Balicach przed dziesiątą. Biznesmen, za którym rozesłano międzynarodowy list gończy, mógł się spodziewać, że zostanie natychmiast aresztowany. Prokuratura podejrzewa Misztala o oszustwa podatkowe i kierowanie grupą przestępczą wyłudzającą podatek VAT. Śledczy obliczyli, że miał wyłudzić na szkodę Skarbu Państwa kwotę w wysokości co najmniej 2 mln 218 tys. zł.
W grudniu krakowski sąd wydał nakaz aresztowania go. Na mocy tej decyzji prokuratura wydała za przedsiębiorcą międzynarodowy list gończy.
Słowo warte milion dolarów Piotr Misztal przebywa od kilku miesięcy w Stanach Zjednoczonych, gdzie - jak twierdzi - opiekuje się chorą matką. Posiadający podwójne, polsko-amerykańskie obywatelstwo, były poseł trzykrotne przekładał swój przylot do kraju, ale deklarował, że na pewno to uczyni. - Moje słowo jest warte milion dolarów - stwierdził na początku stycznia, pytany czy pod koniec miesiąca wróci do kraju.
W środę krakowski sąd odrzucił zażalenie jego obrońcy na postanowienie o aresztowaniu go w momencie zatrzymania.
W ubiegłym tygodniu Misztal powiedział w rozmowie z PAP, że przełożenie terminu przylotu wynika z błędu "przy przebukowaniu biletu przez pracownicę przewoźnika, który został zmieniony przez pomyłkę na 26 lutego". - Przeproszono mnie za tę pomyłkę. Najbliższy możliwy lot jest 29 stycznia. Wyląduję wtedy w Krakowie o 9.55 – mówił wówczas Misztal. Zapewnił wtedy, że nie ma już zamiaru przekładać przylotu do Polski.
Piotr Misztal był jednym z najbogatszych posłów poprzedniej kadencji. Od czasu, gdy zasiadł w ławach poselskich, media często donosiły o jego majątku, a on sam nie unikał okazywania swej zamożności.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24