- 50 tomów akt rosyjskiego śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej znajduje się już w Polsce - poinformował Rafał Sobczak z biura prasowego MSZ. Eksperci nie wykluczają, że wśród dokumentów może być lista białoruska zawierająca nazwiska prawie czterech tysięcy ofiar NKWD z wiosny 1940 r.
- 50 tomów akt katyńskich trafiło do Ministerstwa Spraw Zagranicznych za pośrednictwem naszej ambasady w Moskwie. Niebawem zostaną przekazane do Instytutu Pamięci Narodowej - poinformował Sobczak.
Akta trafiły do polskiej placówki w Moskwie trzeciego grudnia. MSZ podało wtedy, że dokumenty - kopie i oryginały - pochodzą zarówno z lat 40., jak i ze śledztwa prokuratury rosyjskiej z lat 90. Wiadomo, że dokumenty z lat 40. to m.in. spisy Polaków aresztowanych przez NKWD w latach 1939-1940 na wschodnich kresach Rzeczpospolitej.
Przewlekła sprawa
Według historyka PAN prof. Wojciecha Materskiego nie jest wykluczone, że wśród 40 przekazanych tomów może znajdować się tzw. lista białoruska, która jest jedną z największych tajemnic zbrodni katyńskiej. - Do tej pory Rosjanie szukali listy białoruskiej w archiwach FSB, ale jej nie znaleźli. Ale może jej nie ma dlatego, ponieważ została przekazana na potrzeby śledztwa Głównej Prokuratury Wojskowej w oryginale, nie w kserokopii i jest w tych aktach - powiedział Materski.
Lista białoruska zawiera nazwiska 3870 osób spośród ok. 22 tys. rozstrzelanych przez NKWD na podstawie decyzji sowieckiego Politbiura z 5 marca 1940 r. Ofiary z tzw. listy białoruskiej zostały najprawdopodobniej zamordowane w więzieniu w Mińsku i pogrzebane w pobliskich Kuropatach z ciałami innych ofiar stalinizmu. Lista ta nie została dotychczas ujawniona, a jej poszukiwania - mimo kwerendy zleconej przez premiera Władimira Putina na początku kwietnia br. - nie przyniosły rezultatu.
Także według prokuratorów IPN, w archiwach rosyjskich znajduje się szereg istotnych dla prowadzonego przez nich śledztwa materiałów, jak np. raporty komand śmierci NKWD (czyli tych, które wykonywały egzekucje na polskich jeńcach), pełna dokumentacja centralnej "trójki" ferująca wyroki śmierci, a także dokumentacja tych oddziałów NKWD, które konwojowały jeńców i zabezpieczały ich egzekucję.
Historia na papierze
Do tej pory Polska otrzymała 87 tomów akt śledztwa, które rosyjska prokuratura prowadziła w latach 1990-2004. Zostało ono umorzone 21 września 2004 r. "z powodu śmierci winnych". Ujawnienie wszystkich tomów akt tego śledztwa, obok prawnej rehabilitacji ofiar i zmiany kwalifikacji prawnej zbrodni katyńskiej z "przestępstwa pospolitego" na zbrodnię ludobójstwa, to najważniejsze postulaty strony polskiej.
Jak poinformował naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie Piotr Dąbrowski, 87 tomów akt śledztwa jest obecnie poddawanych oględzinom i tłumaczonych na język polski.
Polska nadal czeka na przekazanie kolejnych 46 tomów akt.
W trakcie rosyjskiego śledztwa w sumie zgromadzono 183 tomy akt, z których 116 utajniono wraz z postanowieniem o umorzeniu postępowania. Spośród 116 tomów akt 36 opatrzono gryfem "tajne" lub "ściśle tajne", a 80 - "do użytku służbowego". Wśród utajnionych materiałów jest lista osób uznanych za winne popełnienia przestępstwa zbrodni na polskich oficerach.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24