67 milionów złotych - tyle podatnicy dali politykom przez ostatni rok na ich biura poselskie. Na co poszły te pieniądze i kto był rekordzistą w wydawaniu? Materiał magazynu "Polska i Świat".
Najwięcej pieniędzy idzie na wynagrodzenia - 23 miliony zł na pracowników etatowych i sześć na zatrudnianych na tzw. umowy śmieciowe. Na co jeszcze wydawane są pieniądze podatników? Między innymi na telefony, podróże poselskie prywatnym samochodem, wynajem lokali i obsługę stron internetowych. W 2014 roku wszystkie biura kosztowały nas 67 milionów złotych.
Kosztowne podróże
Każdy poseł swoje wydatki musi opisać w specjalnym sprawozdaniu. W nim najwięcej kontrowersji budzi punkt 9. - kilometrówka. Na celowniku znalazła się minister Joanna Kluzik Rostkowska, która mimo że ma do dyspozycji służbowy samochód, jeżdżąc swoim prywatnym wydała 19 tysięcy złotych. - To były bardzo różne miejsca. Oprócz tego, że jestem ministrem jestem posłem, mam prywatny samochód, płace ubezpieczenie, przeglądy itd. - wyjaśnia.
Radosław Sikorski zastrzegł, że jako marszałek nie wydał na paliwo ani złotówki. Zamiast tego, ponad jedenaście tysięcy na obsługę strony internetowej. To sporo. Dla porównania poseł Elsner wydaje na to nieco ponad dwa tysiące.
Telefony, telefony
Część całej kwoty pochłonęło biuro byłego już posła Sławomira Nowaka. Ten, mimo że odszedł z Platformy Obywatelskiej po wybuchu afery taśmowej, to pobierał pieniądze do końca roku. Jest rekordzistą w podróżach taksówkami, wyjeździł 15 tysięcy. Przez telefon najwięcej rozmawiał były poseł PiS-u Adam Hofman, który tak jak rok temu wydał na rachunki najwięcej ze wszystkich posłów - 20 tysięcy. Z kolei Leszek Miller z SLD utrzymuje osiem biur za 80 tysięcy złotych.
Każdy poseł poza pensją i pieniędzmi na biuro ma też długą listę przywilejów. Między innymi darmowe przejazdy PKP i krajowe loty.
Autor: TG / Źródło: "Polska i Świat"
Źródło zdjęcia głównego: tvn24