Kilkadziesiąt osób, które spędziły wakacje w Meksyku wyląduje w czwartek na warszawskim lotnisku. Jak zaznacza rzecznik Okęcia, nie ma bezpośredniego lotu z Meksyku do Warszawy, więc pierwsze kontrole turyści prawdopodobnie przejdą w Zurichu i Dusseldorfie, gdzie będą się przesiadali.
Polscy turyści wracają w czwartek z kraju, w którym świńska grypa zabiła już ponad 159 osób. Liczba zarażonych przekroczyła już dwa tysiące.
Dwa samoloty z turystami z Niemiec i Szwajcarii dotrą do kraju popołudniu. Na razie nie ma informacji o środkach bezpieczeństwa jakie zostaną wobec nich zastosowane. - Decyzję służby medyczne podejmą w dniu przylotu - mówi Jakub Mielniczuk, rzecznik Okęcia.
Jak zapewnia dopiero po międzylądowaniu będzie wiadomo, czy konieczne są badania tych osób.
Dodaje, że przez system informacyjny na wszystkich portach lotniczych w Polsce pasażerom odczytywany jest specjalny komunikat ostrzegawczy.
W środę do kraju powróciła inna grupa turystów. Na krakowskim lotnisku, gdzie lądowali, czekała na nich karetka. 3 osoby zostały poddane badaniom. Na szczęście już wiadomo, że żadna z nich nie jest chora.
Majówka w zagrożonym Meksyku
Jak się okazuje szalejąca świńska grypa nie wystraszyła osób, które postanowiły w Meksyku spędzić najbliższy długi weekend. Kilkudziesięciu turystów wyleciało z kraju 26 i 27 kwietnia. Z zagrożonego rejonu mają wrócić po 3 maja.
Kilka biur podróży, które sprzedają swoje oferty w kraju swoim klientom proponuje zmianę terminu, a także miejsce podróży.
Grypa zaatakowała świat
Świńska grypa w zastraszającym tempie przenosi się na kolejne kraje. Największym do tej pory zagrożeniem są osoby, które w ostatnim czasie wróciły z Meksyku. W kraju, który uważany jest za ośrodek epidemii zmarło już 159 osób. Niepokojące informacje docierają także z USA. W Teksasie odnotowano pierwszy przypadek zgonu poza Meksykiem. W USA jest już ponad 91 zarażonych. Pojedyncze przypadki zarażeń odnotowano także w Nowej Zelandii, Hiszpanii, Kostaryce, Izraelu i Niemczech.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA