Szeregi policji szturmują kobiety. Już blisko 15 tys. policjantek pracuje w niebieskim mundurze, a co czwarty słuchacz szkół policyjnych to kobieta. Nie od dzisiaj wiadomo, że kobiety łagodzą obyczaje. Płeć piękna ma być doskonałą receptą na przestępców.
Tylko w 2008 roku do policji trafiło 2 tys. funkcjonariuszek. W Komendzie Głównej Policji kobiety to prawie 15 proc. pracowników. To oznacza, że odsetek kobiet, w porównaniu do poprzednich, lat znacznie wzrósł. Może to być ratunek dla policji, w której jest aż 5 tys. wakatów.
Panie częściej trafiają do wydziałów przestępczości nieletnich, prewencji czy dochodzeniówki. Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Stołecznej Policji
Kobieca wrażliwość
– Panie częściej trafiają do wydziałów przestępczości nieletnich, prewencji czy dochodzeniówki – mówi Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Stołecznej Policji. Coraz więcej kobiet pracuje też w wywiadzie kryminalnym czy CBŚ. W stołecznej komendzie z powodzeniem funkcjonują kompanie złożone tylko z kobiet.
W wielu sytuacjach kobiety mogą poradzić sobie lepiej niż mężczyźni, bo teoretycznie łatwiej nawiązują kontakt, są bardziej wrażliwe i empatyczne. Ireneusz Krzemiński
– Bez tego typu oddziałów nie poradzilibyśmy sobie na przykład przy aresztowaniu betanek w Kazimierzu Dolnym – tłumaczy Sokołowski.
Zjawisko napływu kobiet do policji nie dziwi też socjologów: – Rola kobiety w społeczeństwie przebudowuje się. W wielu sytuacjach mogą poradzić sobie lepiej niż mężczyźni, bo teoretycznie łatwiej nawiązują kontakt, są bardziej wrażliwe i empatyczne – uważa socjolog Ireneusz Krzemiński.
Źródło: tvn24.pl, "Polska", PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24