Pasażerowie katowickiego autobusu mogą mówić o szczęśliwym zbiegu okoliczności. Gdy ich autobus się zapalił, obok przejeżdżała straż pożarna. Strażacy "z marszu" ugasili pożar.
W samym centrum Katowic, w autobusie, najpierw pojawił się swąd, potem dym, a po chwili płomienie. Nie byłoby w tym nic wyjątkowego, gdyby nie fakt, że w chwili gdy pasażerowie wysiadali z pojazdu obok akurat przejeżdżała straż pożarna. Strażacy zatrzymali się koło płonącego autobusu i - jak gdyby nigdy nic - opanowali ogień.
Nie wiadomo na razie, dlaczego pojazd się zapalił. Kierowca, pan Piotr, przypuszcza, że mogła nawalić instalacja, choć zarzeka się, że przed wyjazdem z zajezdni autobus był sprawny. - Zdarzają się takie rzeczy. Tak się stało, że i mi się coś takiego przytrafiło - powiedział.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24