10 tysięcy podpisów - tyle zabrakło, aby do Sejmu trafił obywatelski projekt ustawy, zabraniający stosowania toreb foliowych w sklepach. Kto zawinił? Podejrzenie padło na strajkujących pocztowców.
Przepustką do tego, by społeczny projekt ustawy zabraniający rozdawania foliówek w supermarketach trafił pod obrady Sejmu, było zebranie pod nim w ciągu trzech miesięcy stu tysięcy podpisów obywateli. (CZYTAJ WIĘCEJ)Termin mija 28 czerwca: zabrakło 10 tysięcy. - Nie rezygnujemy, będziemy dalej walczyć o brakujące podpisy - mówi Krzysztof Piątkowski, pełnomocnik komitetu zrzeszającego ponad 40 polskich miast.
Kto zawinił? Według "Dziennika", przeciwnikom foliowych torebek najbardziej zawinił strajk pocztowców. Wiele wysłanych formularzy nie dotarło do siedziby komitetu.
Trzeba skończyć ze śmieciami
Ekolodzy wzięli na celownik foliowe torby na zakupy, tłumacząc, że niepotrzebnie pochłaniają surowce i potem zaśmiecają środowisko. Według projektu ustawy jedynym wyjątkiem miało być być pakowanie produktów, które ze względu na swoje właściwości muszą być przenoszone w takich opakowaniach.
- Ustawa ma rozwiązać jeden z bardzo ważnych, chociaż nie jedyny problem jaki mamy w dziedzinie ochrony środowiska w Polsce - tłumaczył jeden z jej inicjatorów, wiceszef łódzkiej Rady Miejskiej Krzysztof Piątkowski z PiS. - Projekt ma skończyć z zalegającymi śmieciami w postaci torebek foliowych.
Źródło: Dziennik, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24