Drażni mnie niekompetencja głowy państwa - powiedział w programie "Rozmowa Rymanowskiego" były opozycjonista Czesław Bielecki, odnosząc się do uczestnictwa gen. Wojciecha Jaruzelskiego w posiedzeniu RBN. Jego zdaniem, prezes PiS ma rację, twierdząc, że zaproszenie generała przez prezydenta, to sygnał dla wymiaru sprawiedliwości, by go nie skazywać. - Jarosław Kaczyński zapomina, że sądy są niezawisłe - powiedział były opozycjonista Andrzej Celiński.
W 29. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego znów wróciła dyskusja na temat roli Wojciecha Jaruzelskiego. Tym razem spór dotyczył jednak głównie niedawnego posiedzenia prezydenckiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego z udziałem generała.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że zaproszenie Jaruzelskiego przez prezydenta Bronisława Komorowskiego na posiedzenie RBN to sygnał dla wymiaru sprawiedliwości, by nie skazywać generała w procesach dotyczących wydarzeń Grudnia'70 i wprowadzenia stanu wojennego.
- Być może część tego wściekłego ataku na mnie to po prostu przejaw jakiegoś kompleksu tych, którzy albo czmychnęli za granicę w okresie stanu wojennego i stamtąd byli bohaterami zza płota, albo tymi, którzy nigdy nie zaryzykowali niczego i stan wojenny przeczekali spokojnie mocząc nogi w miednicy z ciepłą wodą - powiedział w wywiadzie dla PAP Komorowski.
"Prezydent powinien uważać"
Bielecki stwierdził w programie "Rozmowa Rymanowskiego", że Kaczyński ma stuprocentową rację. On sam zaś nie rozumie - jak się wyraził - dlaczego Rada Bezpieczeństwa Narodowego "pyta człowieka, który mówi, że żyliśmy w kraju o ograniczonej suwerenności, tłumacząc się w ten sposób ze swoich bolszewickich zasług, i jednocześnie nie zauważa, że on także tę suwerenność ograniczał".
- Zaproszenie takiej osoby, żeby doradzała, jak zachowywać postawę wyprostowaną wobec Rosji, to jest jakiś rodzaj kompletnego wyczucia sytuacji historycznej i rozumienia instytucji państwa polskiego, którą Bronisław Komorowski kieruje - stwierdził.
Jego zdaniem, lubi sypać dowcipami jak z rękawa i na ogół posuwa się o jedno zdanie za daleko. - Tym razem jest to moczenie nóg w miednicy - wskazał Bielecki.
- Powinien się zastanowić, uważać, żeby za często nie dostawać srebrnych ust, nagrody "Polskiego Radia" za tego typu niezręczności. Już kiedyś powiedział, że polski pilot poleci nawet na drzwiach od stodoły - dodał.
W jego opinii, głowa państwa powinna być ostrożna w formułowaniu zaproszeń i słów.
"Wyrok powinien być wydany"
Celiński nie krył z kolei oburzenia, że Kaczyński - w jego opinii - ignoruje fakt, że sądy w Polsce są niezawisłe. Wziął też w obronę Jaruzelskiego. - Trzeba pamiętać, że na końcu stanu wojennego była wolność, niepodległość i demokracja. I z pewnością z takim generałem, jakim on był, łatwiej byłoby nam doczłapać się do niepodległości niż z kimś alternatywnym - stwierdził.
Pytany, czy Jaruzelski powinien być skazany w procesie, w którym odpowiada za wprowadzenie stanu wojennego, powiedział: - Uważam, że jeśli podczas negocjacji w 1989 r. władza, idąc do jakiegoś porozumienia z "Solidarnością", nie zażądała dla siebie abolicji, to pewnie nie z głupoty, ale poczucia honoru - powiedział. I dodał, że jego zdaniem na korzyść generała przemawia także to, że do obalenia komunizmu doszło w Polsce bez rozlewu krwi.
Według Bieleckiego, proces powinien zostać zakończony wyrokiem w zawieszeniu. - Ponieważ to jest odpowiedzialność polityczna a nie kryminalna - dodał.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24