Na oddział ostrych zatruć szpitala w Sosnowcu (woj. śląskie) trafiły dwie kolejne osoby, które piły skażony denaturat. Jak przekazał szpital, pacjenci są w "skrajnie ciężkim stanie". Policjanci z Dąbrowy Górniczej poszukują osób, które - od 25 maja - kupiły prawdopodobnie skażoną partię alkoholu. Śledczy ze Śląska wyjaśniają zgony 21 osób, które zmarły po wypiciu denaturatu.
W tym tygodniu do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. św. Barbary w Sosnowcu na oddział ostrych zatruć trafiły dwie kolejne osoby, które piły razem skażony denaturat, zakupiony prawdopodobnie w sklepie w Dąbrowie Górniczej. Według ostatnich informacji za szpitala obie osoby są w "skrajnie ciężkim stanie".
Policja szuka osób, które kupiły skażony denaturat
Policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Dąbrowie Górniczej poszukują osób, które zakupiły prawdopodobnie skażoną partię denaturatu w sklepie przy ulicy Sienkiewicza. Każdy, kto od 25 maja kupił tam ten towar, proszony jest o pilny kontakt z funkcjonariuszami.
Na przełomie marca i kwietnia w województwie śląskim i łódzkim doszło do serii śmiertelnych zatruć znajdującym się w denaturacie alkoholem metylowym. Tuż przed Wielkanocą wstrzymano całkowicie handel tym preparatem, przeznaczonym do celów gospodarczych. Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Katowicach przeprowadziła wówczas zakrojone na szeroką skalę kontrole i badania próbek denaturatu.
- Zabezpieczyliśmy wtedy 24 tysięcy opakowań denaturatu, dotarliśmy do 973 obiektów, w których był sprzedawany - sklepów i stacji benzynowych. Okazało się, że kwestionowane próbki pochodziły od jednego producenta. W wyprodukowanym przez niego denaturacie stwierdziliśmy znaczne przekroczenia dopuszczalnej zawartości metanolu - było to od ponad 64 procent do ponad 70 procent - informuje zastępczyni śląskiego państwowego wojewódzkiego inspektora sanitarnego dr Dorota Wodzisławska-Czapla.
Partie wycofane ze sprzedaży
Biuro producenta znajduje się w Krakowie, natomiast produkcja, dystrybucja i magazynowanie produktów odbywa się w województwie świętokrzyskim. Małopolski sanepid wycofał wszystkie zgłoszone partie denaturatu.
Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny (PPIS) w Krakowie przeprowadził kontrolę w siedzibie spółki 11 kwietnia. Po zapoznaniu się m.in. ze sprawozdaniami z badań z 11 kwietnia, sporządzonymi przez dział laboratoryjny Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach, tego samego dnia nakazał wycofać z obrotu produkt o nazwie "Denaturat alkohol etylowy skażony porektyfikacyjny" w opakowaniach o pojemności 500 ml, z partii oznaczonej datą "02.03.2022 r.".
15 kwietnia PPIS nakazał wycofać z obrotu produkt o tej samej nazwie, ale oznaczony numerami partii z datami "04.03.2022", "10.03.2022" i "22.03.2022" oraz produkty o nazwie "Denturax alkohol etylowy skażony porektyfikacyjny", oznaczone datami: "01.03.2022", "09.03.2022" i "10.03.2022".
- Obie decyzje wraz z listami dystrybucyjnymi niezwłocznie zostały przesłane do właściwych miejscowo - ze względu na dystrybutora - Państwowych Wojewódzkich Inspektorów Sanitarnych - podkreśliła Dominika Łatak-Glonek z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krakowie. Łącznie wycofano 18 tys. 59 z 22 tys. 328 opakowań szkodliwego produktu, wprowadzonego do obrotu.
Śledczy ze Śląska badają sprawy śmierci 21 osób
Śledztwa w sprawie zgonów po spożyciu denaturatu, prowadzone początkowo przez kilka prokuratur rejonowych, przejęły prokuratury okręgowe w Katowicach i Częstochowie.
Katowicka prokuratura bada okoliczności śmierci 15 osób. - Prokurator zgromadził już część materiału, między innymi dokumentację sanepidu. Przesłuchiwane są osoby, które zamieszkiwały z pokrzywdzonymi. Wyniki badań histopatologicznych potwierdziły, że przyczyną śmierci tych osób było zatrucie metanolem - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada-Dybek. Prokuratura Okręgowa w Częstochowie bada z kolei okoliczności zgonu sześciu osób, z których część zmarła w miejscu, gdzie piły denaturat, a część w szpitalach w Sosnowcu i Częstochowie. Tam również badania potwierdziły, że zmarli zatruli się alkoholem metylowym. - W jednym przypadku konieczna okazała się ekshumacja zwłok w celu przeprowadzenia badań. Wcześniej uznano, że ta osoba zmarła z przyczyn naturalnych i została już pochowana - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek.
Czytaj też: Denaturat zabił w Bytomiu siedmiu mężczyzn i kobietę. Ciała znajdowano w różnych miejscach w ciągu 11 dni
Denaturat nie jest przeznaczony do spożycia, ale ze względu na niską cenę i zawartość alkoholu bywa kupowany właśnie w tym celu. Zawiera barwniki, substancje pomocnicze i środki skażające. Spożycie metanolu wiąże się z ciężkim zatruciem. Dawka zagrażająca uszkodzeniem nerwu wzrokowego to zaledwie 4 ml, natomiast śmiertelna - to tylko 30 ml.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu | dspruitt