- Lech Kaczyński wyraził żal, że nowelizacja budżetu na 2009 r. jest spóźniona - mówił Piotr Kownacki po spotkaniu Kaczyński-Tusk. - Gdyby została ona wcześniej przeprowadzona, mogłaby zawierać elementy służące zwiększeniu popytu, a w konsekwencji rozkręcające gospodarkę i osłabiające zastój gospodarczy - relacjonował słowa prezydenta Kownacki.
- Rozmowa była rzeczowa i konkretna, w bardzo spokojnej, poważnej atmosferze - ocenił Piotr Kownacki. - Pan premier podzielił troskę pana prezydenta i niepokój w związku z ograniczeniem wielu celów społecznych.
Szef kancelarii prezydenta oświadczył, że "premier uspokajał, iż finansowanie wszystkich celów będzie wystarczające".
Jak podkreślił, prezydent i premier zgodzili się, że kwestie odpowiedzialności za gospodarkę leżą po stronie rządu. - To nie było przedmiotem sporu - dodał Kownacki.
"Omawiana była kwestia niezależności NBP"
- Pan prezydent prosił o wyjaśnienia, a pan premier odpowiadał - relacjonował szef kancelarii prezydenta. I dodał, że szef rządu powiedział prezydentowi o krokach gabinetu "zmierzających do ograniczenia deficytu i zadłużenia naszego państwa". - W szczególności chodzi o zmianę sposobu liczenia przepływów do Otwartych Funduszy Emerytalnych oraz o zapewnienie wpłaty z zysku NBP w przyszłym roku do budżetu państwa. - Pan premier szacuje, że będzie to 12-14 miliardów złotych. Chodzi o to, by ten zysk w całości był wpłacony do budżetu - relacjonował Kownacki. Zaznaczył też, że propozycja premiera nie dotyczyła wykorzystania rezerw banku centralnego, ale jedynie zysku, który - jak dodał prezydencki minister - "w przyszłym roku powinien być wyjątkowo wysoki". - Chodzi o to, by ten zysk i tylko zysk był przelany do budżetu państwa, a nie przeznaczony na inne cele - powiedział Kownacki.
Jak relacjonował, przy tej okazji "omawiana była kwestia niezależności NBP". Jak stwierdził, prezydent i premier zgodzili się, że "na gruncie naszego prawa, naszej konstytucji NBP jest niezależny od władzy wykonawczej". - Jest to pewna wartość, której nie można naruszyć - ocenił prezydencki minister.
Szef kancelarii prezydenta dodał, iż rząd planuje, że PKB przez następne dwa lata będzie na takim samym poziomie jak teraz. - Czekają nas bardzo trudne dwa lata - oświadczył.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24