- Nie przewidzieliśmy, że koszty zmian będą takie wysokie - powiedział pierwszy niekomunistyczny premier Polski Tadeusz Mazowiecki. - Wspierałem, ale w duchu nie godziłem się na to, bo widziałem jak Polacy biednieli a obcy ludzie zabierali nam najlepsze kąski - tak początek przemian ocenił Lech Wałęsa.
Lech Wałęsa, Tadeusz Mazowiecki i Leszek Balcerowicz uczestniczyli w piątek w debacie publicznej w ramach Gdańskiej Konferencji Ekonomii Społecznej. Były prezydent uznał, że dzięki transformacji ustrojowej w 1989 roku Polska wprawdzie uratowała się przed głodem i biedą ale Polacy też dużo wtedy stracili.
Były premier Tadeusz Mazowiecki powiedział, że po przejęciu władzy prawie 20 lat temu trzeba było szybko się zdecydować, czy "łatać dziury czy iść w kierunku generalnej przebudowy systemu". Mazowiecki przyznał, że to była ciężka decyzja. - Nie przewidzieliśmy, że koszty zmian będą takie wysokie. Za to można nas krytykować - dodał.
Najlepiej tamte decyzje ocenił ówczesny minister finansów Leszek Balcerowicz. Podkreślił on, że Polska nie powinna się wstydzić tego okresu ekonomicznej transformacji z kraju o socjalistycznej gospodarce planowej do kraju o gospodarce rynkowej w stylu zachodnim. Jego zdaniem błędem były np. liberalne przepisy dotyczące bezrobotnych. - 70 proc. zarejestrowanych w 1989 roku bezrobotnych nie powinno mieć tego statusu - ocenił.
- Wspierałem was, ale w duchu nie godziłem się na to, bo widziałem jak Polacy biednieli a obcy ludzie zabierali nam najlepsze kąski - powiedział podczas debaty Lech Wałęsa. - Coś mnie w środku kłuje, że Polacy za dużo stracili - podkreślił.
- Mnie też, panie Lechu, kłuje, zadaję sobie pytanie, czy nie za dużo banków i mediów poszło w obce ręce - odparł były premier Tadeusz Mazowiecki.
Debata na temat transformacji ustrojowej w Polsce w 1989 roku z udziałem polityków odpowiedzialnych za przemiany była główną częścią odbywającej się w Gdańsku od czwartku Konferencji Ekonomii Społecznej pt. "Ekonomia Solidarności". Przed debatą ponad 400 uczestników spotkania w Gdańsku przyjęło Manifest Ekonomii Społecznej. Dokument zawiera 21 postulatów i nawiązuje do idei "Solidarności".
Obecnie w Unii Europejskiej sektor ekonomii społecznej tworzy prawie milion instytucji dających około 11 milionów miejsc pracy i wytwarzających prawie 10 proc. PKB. W Polsce do tego sektora należy 90 tys. instytucji dających zatrudnienie dla pół miliona osób. W przekonaniu uczestników Gdańskiej Konferencji, ekonomia społeczna jest najlepszą propozycją rozwiązywania problemów społecznych, wsparciem dla m.in. bezrobotnych, niepełnosprawnych, dzieci i osób starszych.
Spotkanie w Gdańsku było trzecim z cyklu. W poprzednich latach konferencje odbyły się w Krakowie i w Warszawie. Sobota jest ostatnim dniem konferencji w Gdańsku. Swój udział zapowiedział premier Donald Tusk.
Źródło: PAP, tvn24.pl