Zalane drogi, uszkodzone domy i przewrócone samochody - tak wygląda krajobraz na Środkowym Zachodzie Stanów Zjednoczonych, gdzie w nocy z soboty na niedzielę przeszły gwałtowne burze i tornada. Bez prądu zostało niemal 25 tysięcy ludzi.
Tornado pojawiło się w rejonie południowych i północnych przedmieść Chicago. Narodowa Stacja Meteorologiczna poinformowała, że wichura dotknęła okolice parku Richton. Dla 75 rodzin, które musiały opuścić swoje domy, władze miasta przygotowały specjalne schronisko. - Musieliśmy ewakuować cały kompleks mieszkań, razem trzy budynki - powiedział kapitan Scott Allen ze straży pożarnej.
Jak poinformowała policja, jedna osoba została ranna w wypadku spowodowanym wichurą - na drodze stanowej nr 57 tornado przewróciło kilka ciężarówek.
Burze nawiedziły również stan Indiana. W wielu rejonach opady wyniosły ponad 25 cm powodując przybór wód w rzekach, które grożą przerwaniem wałów przeciwpowodziowych. Zalane zostały liczne odcinki dróg, w tym autostrad międzystanowych i setki domów mieszkalnych, z których ewakuowano mieszkańców. W stanie Wisconsin podczas burz padał grad wielkości piłek tenisowych. W rejonie miasta Milwaukee wody powodziowe o głębokości do 60 cm porywały zaparkowane samochody i zalały fragment autostrady międzystanowej.
Meteorolodzy ostrzegają: wichury i ulewne deszcze, a także grad jeszcze pojawią się w rejonie.
Źródło: APTN