Zaczynamy od inspirującego wykładu redaktorów Teologii Politycznej. Numer pisma pod tytułem „Złoty róg, czyli nieodzyskana podmiotowość” otrzeźwia, budzi zaspanych, ostrzega, alarmuje. Przejmująco brzmi pytanie Dariusza Gawina o trwanie polskiej państwowości po 1989 r. Ile mamy jeszcze czasu ? Ile mamy jeszcze czasu zanim – to już niepokój Marka Cichockiego – skończą się nasze wakacje od historii. Refleksje o niebezpieczeństwie powrotu dziejów do naszego zakątka Europy uzupełnione są w numerze o przemyślenia na temat charakteru polskiej współczesnej wspólnoty politycznej. I znowu – radykalne, momentami skrajne wypowiedzi Jarosława Rymkiewicza, autora Wieszania i Kinderszenen. Przyznaję – dla mnie trudne do zaakceptowania - zarzuty wobec sporej grupy polskich elit o nienawiść do polskości. Rozumiem, że trwa głęboki spór o podejście do polskości, ale mówienie od razu, że ci drudzy po prostu Polski nienawidzą ?
To nie wszystko – o ile „Teologia Polityczna” opisuje niepokój o stan Polski i Polaków, to najnowszy wakacyjny numer „ZNAKU” mierzy się z innym zadaniem – opisem świata AD 2025. Perspektywa inna, ponad-krajowa, globalna, niepolityczna. Opis ludzkości, cywilizacji, przyrody. I ostrzeżenie przed samotnością, jaka grozi nam podobno pod wpływem rewolucji informatycznej. Klątwa globalnej wioski – więcej kontaktów, więcej informacji – więcej izolacji.
Nadal nie wszystko – przed rocznicą wybuchu wojny imponujący katalog wystawy o polsko-niemieckim sąsiedztwie, którą przygotowano w Domu Historii Niemieckiej w Berlinie. Mam nadzieję, że wkrótce zobaczę wystawę berlińską. Myślenie o wojnie uzupełnia wydawana właśnie w Polsce uczciwa książka niemieckiego historyka Jochena Boehlera „Zbrodnie Wehrmachtu w Polsce”. Książka znana już w Niemczech, potrzebna, nie pozwala Niemcom na zbywanie faktów o zbrodniach w okupowanej Polsce mówieniem, że odpowiadają za nie SS czy gestapo. Także armia III Rzeszy, często rozgrzeszana, jest współwinna hitleryzmowi. Uzupełnieniem wątku niemieckiego lektur nie-wakacyjnych jest artykuł w „Der Spiegel” o rzekomej winie aliantów za wybuch II wojny światowej. Tekst niedobry, źle czyta się go w Polsce, ponieważ przypomina, jak bardzo Niemcy widzieli w powstaniu Polski po 1918 r. porażkę Berlina. Za powstanie II RP zemściła się III Rzesza. Oczywiście nie oznacza to, że wszystkie decyzje Ententy wobec pokonanych Niemiec były zasadne – niepotrzebny był sprzeciw Francji wobec pragnienia Niemców austriackich przyłączenia się do Republiki Weimarskiej. Pokojowy i demokratyczny Anschluss wytrąciłby nazistom ważny argument o konieczności odbudowy Wielkich Niemiec.